W sylwestrowy wieczór na ulicach Opola można było spotkać pojedyncze osoby oraz policyjne patrole. Nieco głośniej zrobiło się około północy, gdy część osób wyszła, aby odpalaniem petard witać 2021 rok.
W noworoczny poranek wybraliśmy się na spacer po Opolu, by zobaczyć, czy ten nietypowy Sylwester w czasach pandemii sprawi, że będzie można spotkać więcej osób na ulicach.
Wyszliśmy przed godz. 9, wróciliśmy po godz. 10. Na rynku oraz dochodzących do niego uliczkach zazwyczaj nie było widać nikogo. Od czasu do czasu w oddali zamajaczyła jedna, czasem dwie osoby. Na ulicy Krakowskiej pracowała ekipa porządkowa. Pojedyncze osoby dało się też zauważyć w rejonie rynku.
Na pl. Kopernika można jeszcze znaleźć pozostałości po odpalaniu petard, m.in. tuby od rzymskich ogni wetknięcie w donice. W innych punktach miasta także leżały pojedyncze odpadki.
Ale nie tylko miejsca, w których zazwyczaj nie brakuje pieszych były puste. Także na głównych ulicach Opola - Nysy Łużyckiej, Ozimskiej czy Piastowskiej - nie było widać samochodów. Na palcach jednej ręki można policzyć pojazdy, które zauważyliśmy w trakcie ruchu w ciągu tej godziny spaceru.
To sprawia, że w noworoczny poranek Opole wyglądało niczym miasto duchów. Wrażenie to potęgowały jeszcze lekkie opary mgły, która przez ponad dobę spowijała stolicę regionu. Zobaczcie na zdjęciach w galerii!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?