Miasto kupuje kota w worku

Rafał Wietoszko
Prób ciśnieniowych nie będzie, ale firma "Bomi Pracownie Projektowe" dostanie pieniądze przed końcem roku. Radny Steiner zapowiada zgłoszenie sprawy do prokuratury.

Trzy tygodnie temu rozpoczęły się próby ciśnieniowe zbiornika retencyjnego przy ul. Żwirki i Wigury w Opolu. Sprawdzono tylko, czy wody gruntowe z zewnątrz obiektu nie przedostają się do środka. Nie wykonano najważniejszego - nie udało się sprawdzić, czy woda z wewnątrz zbiornika nie będzie przeciekać na zewnątrz

- Nikt nie zaryzykuje teraz napełnienia zbiornika bo może złapać mróz i zamarznięta woda zniszczy beton - powiedział nam wczoraj Lesław Bodyński, nadzorujący z ramienia spółki "Wodociągi i Kanalizacja" w Opolu przejmowanie zbiornika od spółki Bomi Investment. - Prób nie udało się przeprowadzić, bo przez ostatnie trzy tygodnie nie miałem kontaktu z osobą odpowiedzialną ze strony firmy "Bomi". Telefony tego pana nie działają, a pisma nie przynoszą skutku. Dlatego będziemy czekać do wiosny.
Wykonawca zbiornika firma "Bomi Investment" to spółka stworzona przez wrocławską firmę "Bomi Pracownie Projektowe" (51 proc. udziałów) i miasto Opole (49 proc.). Próby były konieczne ze względu na procedurę odbioru technicznego zbiornika. Po nich miała go przejąć spółka "WiK" w Opolu, która będzie go użytkować. Jeszcze w listopadzie mówiło się, że dopiero po tej procedurze stanie się możliwe zapłacenie spółce "Bomi Pracownie Projektowe" około 1,3 mln złotych i rozwiązanie umowy spółki "Bomi Investment". Wczoraj okazało się , że jest inaczej.
- Musimy rozliczyć się z wrocławską firmą do końca roku, bo do tego zobowiązuje nas uchwała rady miasta - powiedziała wczoraj Ewa Olszewska, wiceprezydent Opola.

Oznacza to, że mimo braku prób, miasto zapłaci za zbiornik. Uchwałą rady miasta wrocławska firma jest już właścicielem gruntu przy ul Żwirki i Wigury (wartość około 2,5 mln złotych).
Próbowaliśmy się wczoraj skontaktować z Bogusławem Zacharzewskim, który z ramienia "Bomi Pracownie Projektowe" kierował budową zbiornika. Jego obydwa telefony komórkowe nie działały. Do NTO zadzwonił jednak Mirosław Rybak, prezes "Bomi Pracownie projektowe".
- Próby można przeprowadzać, jeżeli nie będzie mrozu rzędu 10- 15 stopni poniżej zera. Faktem jest, że zamierzamy się rozliczyć z miastem przed końcem roku - mamy jednak pewną różnicę zdań dotyczącą podatku VAT. Dziwi mnie twierdzenie, że nie było z nami kontaktu. Pan Zacharzewski ma zepsutą komórkę, ale kontakt ze mną utrzymywała i pani prezydent Olszewska, i pan Szymański, szef wydziału inwestycji miejskich - powiedział wczoraj prezes Rybak.

Lesław Bodyński, z którym skontaktowaliśmy się jeszcze raz, potwierdził, że żadnych prób już w tym roku nie będzie. Opolski radny Jan Steiner, który od miesięcy interesuje się sprawą zbiornika, powiedział wczoraj: - Jeżeli prawdą jest, że miasto zapłaci przed przeprowadzeniem prób ciśnieniowych, to można to uznać za przestępstwo. Gdyby tak się stało, sam złożę wniosek do prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska