Michał Skórski: - Wykładnikiem naszych możliwości będzie liga

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Michał Skórski (z lewej)
Michał Skórski (z lewej) Archiwum
Rozmowa z Michałem Skórskim, drugim trenerem Gwardii Opole, która w nowym składzie przygotowuje się do rozgrywek ekstraklasy.

Jakie wnioski ma pan po sprawdzianie z Górnikiem Zabrze, przegranym 23-29?
Wiem, że to oklepane hasło, ale wciąż trzeba ciężko pracować. Próbowaliśmy różnych rozwiązań w obronie i ataku, a niektóre się udawały i z tego możemy być zadowoleni. Inne dalej nie są tak wykonywane jakbyśmy chcieli, ale kilka po raz pierwszy testowaliśmy i nie mogło być optymalnie. Mówię tu przede wszystkim o obronie pięć plus jeden. Nie radziliśmy sobie w tym ustawieniu z obrotowym i z grą na zewnątrz. Martwi przestój w drugiej połowie, kiedy straciliśmy chyba pięć bramek z rzędu, nie rzucając żadnej. To był nasz problem w pierwszej lidze i trzeba mu zaradzić. Jest materiał do analizy i wiemy co poprawiać.

Na ile sytuację utrudniała nieobecność Kamila Mokrzkiego i Nenada Zeljica, którzy teoretycznie mają prowadzić grę Gwardii w najbliższym sezonie?
Brak każdego zawodnika jest osłabieniem, bo w kadrze nie jest przez przypadek. Na te absencje nie można zrzucać jednak winy za gorsze momenty i słabszą grę w ataku. Są wszak inni, a w pierwszej połowie ciężką pracę wykonywał na środku Rok Simic.

Pierwsza część była taka jak powinna. Twarda defensywa, obrony bramkarza, kontry i rzuty z dystansu oraz zespołowa gra w ataku. Potem tego zabrakło.
Jesteśmy w takim momencie, że jedne rzeczy mogą wychodzić, drugie muszą, a jeszcze inne są do poprawiania. Patrzę na całokształt i z pewnością ze wszystkiego zadowoleni być nie możemy. To są sparingi, które służą przygotowaniu do ligi dla obu zespołów. Tak jak nam, tak i Górnikowi różnie wszystko wychodziło. Początek meczu mieliśmy słaby, nie radziliśmy sobie, nie było zespołowości. Kiedy złapaliśmy rytm nasza gra wyglądała obiecująco w każdym elemencie, choć szkoda zmarnowanych rzutów karnych, czy złych podań do kontry. Wolę być jednak teraz nie gotowym, ale być takim we wrześniu. Wówczas musimy pokazać na co nas stać, bo stawką będą już punkty w lidze.
Przed wami w najbliższy weekend sprawdzian z trzema zespołami z ekstraklasy: Azotami Puławy, Stalą Mielec i KPR-em Legionowo, czyli ważny test w kontekście sezonu. Jaki jest cel na turniej w Puławach?
Mocne treningi siłowe i praca nad motoryką, dają efekty, bo dobrze wytrzymujemy pod tym względem spotkania sparingowe. Teraz jest czas na pracę nad taktyką i z piłkami, poprawę poszczególnych elementów w grze zespołu i eliminowanie błędów. Każde zajęcia i każdy sparing służą zgrywaniu zespołu, w którym jest sporo zmian, wydobywaniu nowych możliwości i szukaniu innych rozwiązań, niż standardowe.

Miesiąc przygotowań za zespołem, kilka sparingów i trzy tygodnie do ligi. Jesteście w tym miejscu, w którym powinniście, czy może dalej lub bliżej?
Poza kontuzjami, które nie pozwalają trenować w pełnym składzie i wykluczały Ivana Milasa, Mokrzkiego, Rumniaka, Zeljica, to powoli realizujemy cel jeżeli chodzi o budowanie zespołu i zdrowia. Zawodnicy z każdym meczem prezentują się lepiej, wytrzymują ich trudy. Jestem zadowolony z pracy i postępów, ale to czy zmierzaliśmy w dobrym kierunku pokażą we wrześniu kolejne mecze ligowe. To będzie prawdziwy wykładnik, bo w przypadku sparingów o takim absolutnie nie można mówić. Z jednych rzeczy się cieszymy z innych nie i nadal pracujemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska