Mickiewicz Kluczbork wrócił do grania i wygrywania

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Mickiewicz Kluczbork wrócił do gry po długiej przerwie.
Mickiewicz Kluczbork wrócił do gry po długiej przerwie. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Po trzech tygodniach przerwy spowodowanej sytuacją epidemiczną w zespole do gry powrócili siatkarze Mickiewicza Kluczbork . I to powrócili udanie.

W zaległym meczu 10. kolejki 1 ligi podopieczni Mariusza Łysiaka pokonali bowiem BAS Białystok. Łatwo jednak nie było albowiem gospodarze do triumfu potrzebowali tie breaka.

Z drugiej strony tym większy należy się im szacunek, że po takiej długiej przerwie wytrzymali trudy pięciosetowego starcia. Zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Tym bardziej, że dwie pierwsze partie przegrali. To musiało boleć nawet mocniej zważywszy, że wówczas za każdym razem długo prowadzili, ale końcówki należały do rywali.

W inauguracyjnej partii na przykład po asie Łukasza Owczarza odskoczyli na 12:9, a gdy dobre ataki Dawida Bułkowskiego (późniejszy MVP) dały im prowadzenie 20:17 wydawało się, że będą kontrolować sytuację. Niestety, w końcówce zaczęli popełniać zbyt dużo błędów i beniaminek zaplecza PlusLigi zwyciężył na przewagi.

Miejscowi odpowiedzieli na to najlepiej jak mogli i w kolejnej odsłonie szybko wyszli na prowadzenie 5:1, a potem długo utrzymywali odpowiedni dystans. Nic z tego jednak. Od stanu 11:7 coś się zaczęło psuć w ich wykonaniu, a i rywal znowu łapał odpowiedni rytm. Niebawem podwoił swój stan posiadania przy czterech punktach kluczborczan i mieliśmy seta „na styku”. I to do jego finiszu. Wówczas to nawet Mickiewicz zdołał się obronić, ale ostatecznie i tak przegrał minimalną różnicą.

Początek kolejnej odsłony był dość podobny do poprzedniej. Nasi siatkarze szybko wypracowali sobie niezłą przewagę… po czym zaczęli ją tracić (od 7:3 do 9:8). Wtedy to jednak nie tylko zdołali zatrzymać pościg rywala, ale i dość mocno go odeprzeć. Po dwóch blokach na skrzydłach mieli już pięć piłek więcej, a bardzo dobrze prezentował się wówczas Kajetan Kulik. Do tego doszła świetna gra w bloku i dość pewny triumf stał się faktem!

Za to czwarta partia była bardzo wyrównana od początku do końca i nikt nie zamierzał odpuszczać. Gdy jednak w pewnym momencie goście wyszli na prowadzenie 23:21 wydawało się, że jest już po wszystkim. Przypomniał o sobie jednak wówczas Owczarza, a zaraz mieliśmy blok na rywalu i był remis. To wszystko doprowadziło do niesamowicie zaciętej walki na przewagi, gdzie jednak tym razem lepszą odpornością psychiczną wykazali się gospodarze.

Zatem tie break. W nim to długo mieliśmy powtórkę z „rozrywki” z seta numer 4. Im dalej jednak w las tym bardziej mylili się przedstawiciele BAS-u. Gdy po asie Owczarza Mickiewicz wyszedł na 14:11 stało się jasne, że tego już nie można zmarnować. I pomogli im w tym goście, których zawodnik w najgorszym dla nich momencie zepsuł zagrywkę.

Mickiewicz Kluczbork - BAS Białystok 3:2 (25:27, 23:25, 25:19, 29:27, 15:13)
Mickiewicz:
Sternik, Frankowski, Lewandowski, Owczarz, Bułkowski, Toma, Jaskuła (libero) oraz Łysiak (libero), Szmajduch, Mucha, Biegun, Szablewski i Kulik.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska