Beniaminek z Kluczborka po serii spotkań z wyżej notowanymi zespołami rok 2015 zainaugurował na parkiecie w Żaganiu, gdzie gra najsłabszy zespół z tabeli. Nic więc dziwnego, że podopieczni trenera Mariusza Łysiaka, marzący o uniknięciu walki o utrzymanie, celowali w wygraną i to za trzy punkty.
- Arena to już nie ten sam słaby zespół co w pierwszej rundzie i będzie groźny dla wszystkich - zauważa trener Mickiewicza Mariusz Łysiak. - Pozyskali bardzo skutecznego atakującego, którego nie potrafiliśmy zatrzymać, dodatkowo libero i klasowego przyjmującego znanego z występów w Kędzierzynie-Koźlu i Nysie - Kamila Kacprzaka. Powinniśmy jednak wygrać. Nasza gra zbyt falowała, ale i tak uważam, że ten punkt będzie bardzo ważny w walce o piąte miejsce.
Wygrana naszego zespołu powinna stać się faktem, ale dwukrotnie prowadząc w setach Mickiewicz wypuścił szansę z rąk. W dwóch wygranych nasz zespół prezentował się poprawnie i skutecznie w ataku. W drugiej prowadził już 16:11, ale to nie wystarczyło. Z kolei w czwartej partii przy stanie 24:24 nasi popełnili najpierw błąd w przyjęciu, a następnie zaliczyli atak w aut.
- Tie break był wyrównany, ale brakło nam spokoju - dodał Łysiak. - Zaciskamy zęby i walczymy dalej o piątą lokatę, którą możemy zyskać już za tydzień, ale trzeba grać równiej w każdym elemencie i liczyć na odrobinę szczęścia.
Sobieski Arena Żagań - Mickiewicz Kluczbork 3:2 (-18, 20, -18, 24, 14)
Mickiewicz: Kowalczyk, Parcej, Melnarowicz, Grabolus, Bryś, Stancelewski, Hiper (libero) - Stogniew, Wróbel, Pańczyszak, Działowski, Langos (libero). Trener Mariusz Łysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?