Nasz zespół pokonał do zera trzeci w stawce Norwid Częstochowa, a co najważniejsze z małymi wyjątkami zagrał bardzo równo i skutecznie we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Zwycięstwo sprawia, że strata do ostatniego rywala stopniała do czterech punktów.
Od początku pierwszego seta gospodarze mocno zagrywali, zmuszali rywali do błędów w przyjęciu, a sami doskonale ustawiali blok. Wystarczy tylko powiedzieć, że przed tygodniem mieli ledwie dwa udane, a w sobotę aż dwadzieścia w całym meczu. W efekcie prowadzi na inaugurację nawet siedmioma punktami, a w końcówce 21:17.
- Wówczas trzy złe decyzje wydali sędziowie i Norwid doprowadził do remisu - ocenił trener Mariusz Łysiak. - Na szczęście wywołało to u nas sportową złość i zdobyliśmy decydujące punkty. To był nasz bardzo dobry mecz, chyba najlepszy w sezonie.
Drugi set był bardzo zacięty, a walka toczyła się długo punkt za punkt. W kluczowym momencie kontra Melnarowicza i blok dały gospodarzom wystarczającą przewagę. Trzecia partia zaczęła się dla Mickiewicza wybornie, po kilku minutach prowadził 17:11 i wydawało się, że chwile będzie po zawodach. Przy stanie 23:18 nasi się jednak zdekoncentrowali i zrobili trzy błędy w ataku.
Szybko jednak wrócił do równowagi i zakończył wygraną mijający rok. Na obecną chwilę Mickiewicz ma udział w play offach (SMS Spała w nich nie będzie brał udziału).
Mickiewicz Kluczbork - Norwid Częstochowa 3:0 (22, 22, 22)
Mickiewicz: Brożyniak, Mucha, Raca, Melnarowicz, Auguścik, Miarka, Hiper (libero). Trener Mariusz Łysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?