Kto będzie nowym trenerem piłkarskiej reprezentacji?
Nie wiem. Rozmowy, negocjacje trwają.
Jest pan za polską czy zagraniczną opcją?
Mieliśmy trenera Polaka, więc wygląda to trochę tak, jakby przyszedł czas na kogoś z zewnątrz. Ale to na razie tylko przypuszczenie, nic pewnego.
Jak wielu kandydatów jest w grze o ten fotel?
To się zmienia. Pojawiają się różne nazwiska, zgłaszają się różni ludzie. Niedawno rozważano trzech polskich i trzech zagranicznych szkoleniowców. W tej chwili mocne są dwie kandydatury spoza kraju i jedna z Polski.
A propos trenera Michniewicza. Był pan za jego zwolnieniem?
Decydowało szersze gremium, nie tylko ja.
Jak oceniał pan pracę byłego selekcjonera?
Trudno, bym mówił źle o trenerze, który wywiązał się z postawionych zadań.
O stylu gry zespołu na Mundialu też pan dobrze myśli?
W grupie trzeba było grać na wynik. Gdybyśmy w meczu z Meksykiem ryzykowali, moglibyśmy nadziać się na kontry i byłoby po emocjach. A tak po 36 latach polska drużyna wyszła z grupy.
A mecz z Argentyną?
Był, jaki był, ale jak się okazało, graliśmy z mistrzami świata. Za to z Francją zespół pokazał, że umie inaczej pograć.
To dlaczego trener Michniewicz „poleciał”?
Awantura o premię od premiera przesłoniła to, co działo się na boisku. Nie jest tajemnicą, że brakło komunikacji, chemii między trenerem, a rzecznikiem PZPN-u. Dziennikarze też wzięli trenera na celownik. Zrobił się hałas, afera i stąd zmiana.
Kiedy poznamy następcę Michniewicza?
Myślę, że do połowy stycznia. No, może w drugiej połowie miesiąca.
Odpoczął pan w okresie świąteczno-noworocznym?
Tak. Sylwestra spędziłem w górach, w Sudetach.
Pojeździł pan na nartach?
Niestety, nie. Rok temu przesadziłem z nartami i do teraz łupie mnie w kolanie.
Co podkarpacki związek szykuje dla kibiców w nowym roku?
Między innymi mecze międzypaństwowe ekip młodzieżowych. Marcin Włodarski, człowiek z Podkarpacia, prowadzi drużynę U’17, więc miło byłoby ją gościć. To jednak plan na później, a na razie szykujemy doroczną galę piłkarską, która w lutym odbędzie się w Łańcucie.
Mam propozycję na jeszcze jedną galę. W październiku minie pół wieku od gola Jana Domarskiego na Wembley.
Rzeczywiście, dobry pomysł i dobra okazja. Pomyślimy, jak godnie uczcić tę rocznicę.
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
