W czwartek odbyła się pierwsza sesja rady miasta Kędzierzyna-Koźla, podczas której wybrano przewodniczącego, jego zastępców oraz członków komisji problemowych. Radni opozycyjnego klubu PiS (pięć osób) liczyli na to, że komitet Sabiny Nowosielskiej pozwoli im objąć stanowisko szefa przynajmniej jednej z komisji - w tym przypadku rewizyjnej.
Tak się jednak nie stało. Wszystkie najważniejsze funkcje w radzie obsadzili radni KWW Sabiny Nowosielskiej. To oburzyło samorządowców PiS, którzy wydali oświadczenie w tej sprawie.
"Koalicja nie podjęła dialogu i zignorowała fakt, że jesteśmy ugrupowaniem, które uzyskało drugi wynik w naszym mieście (...) Mieszkańcy oddając na nas głosy spodziewali się, że będą mieć swoich przedstawicieli funkcyjnych w radzie miasta" - napisali radni PiS.
Zarzucają komitetowi Sabiny Nowosielskiej, że kieruje się wyłącznie swoim dobrem, a nie interesem całego miasta. "Jest to przykład buty, arogancji i lekceważenia innych partnerów samorządowych, jakimi są ugrupowania opozycyjne" - przekonują w oświadczeniu radni prawicy.
Przewodniczący rady miasta Ireneusz Wiśniewski chce łagodzić ton i jednocześnie zaprzecza zarzutom o lekceważeniu partnerów samorządowych. - Radni opozycji, jeśli w ogóle powinniśmy ich tak nazywać, mają większość w komisji rewizyjnej. Tym samym mają instrumenty służące kontroli władz miasta - podkreśla Ireneusz Wiśniewski.
Wcześniej podobne oświadczenie wydali radni powiatowi PiS, którzy domagali się stanowiska wiceprzewodniczącego rady powiatu oraz szefa komisji rewizyjnej.
OPOLSKIE INFO [23.11.2018]