Kociaki pod kontrolą

Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu jak zwykle pęka w szwach. Obecnie mieszka tu ponad 140 psów, 80 kotów i około 30 kociąt.- Problem mamy zwłaszcza z małymi kotami - martwi się Dorota Skupińska, kierownik schroniska. - Niemal codziennie przyjmujemy dwa, trzy maluchy. Bywa, że zwierzęta są w tak fatalnym stanie, że nie możemy im już pomóc.A zwierząt w zastraszającym tempie przybywa.- Na przykład dwa tygodnie temu podjechał pod bramę schroniska samochód i kierowca wyrzucił trzy 5-tygodniowe szczeniaki - mówi Skupińska. - To bestialstwo, bo maluchy powinny być jeszcze pod opieką matki i żywić się jej mlekiem, które stanowi naturalną ochronę przed zarazkami.Bezdomnych zwierząt, a zwłaszcza kotów, byłoby mniej, gdyby ludzie - również ci, którzy deklarują swoją miłość do czworonogów - nie skupiali się tylko na dokarmianiu.- „Koci problem" kumuluje się dwa razy w roku, w czerwcu i we wrześniu, co związane jest z ich naturalnym cyklem rozmnażania - tłumaczy Skupińska. - Pierwsze mioty przychodzą na świat po marcowych szaleństwach, kolejne we wrześniu.Naturalnemu przyrostowi można zapobiec przez sterylizację, ale ludzie nie chcą wydawać pieniędzy na bezdomne zwierzęta.- Wielu opolan nie wie, że takie zabiegi finansuje urząd miasta - podkreśla kierownik schroniska. - Wystarczy zadzwonić do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a tam podadzą namiary na weterynarza, z którym miasto ma podpisaną umowę.Bezpłatną sterylizację przeprowadza się jedynie u bezdomnych kotów.- Jeżeli ma on właściciela, to ten będzie musiał za zabieg zapłacić - wyjaśnia Dorota Skupińska. - Tak są też skonstruowane nasze umowy. Adopcja kociaka kosztuje 30 zł, a właściciel podpisuje zobowiązanie, że dokona sterylizacji pupila na swój koszt. Jeżeli ktoś chce uniknąć dodatkowych wydatków, może wybrać starsze zwierzę, które taki zabieg już przeszło.