MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mięso znalezione w skarpetkach? Pracownicy sklepów załamują ręce. Oto co i gdzie podrzucają klienci

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Klienci zostawiają bałagan, porzucają towary byle gdzie. Sklepy oficjalnie tego nie komentują, ale widzą duży problem, z którym trzeba walczyć.
Klienci zostawiają bałagan, porzucają towary byle gdzie. Sklepy oficjalnie tego nie komentują, ale widzą duży problem, z którym trzeba walczyć. unsplash.com
Klienci nie szanują naszej pracy, a przez bałagan, który zostawiają, jest jej więcej i nie ma czasu rozładować towaru z palet i jeszcze robią aferę, że trafi im się coś zepsutego - skarżą się pracownicy handlu.

Spis treści

- Dzień przed majówką kupowałam skarpetki w jednej ze znanych sieci i w tym samym koszu przemysłowym znalazłam trzy opakowania z mięsem, dwa z mielonym i jedno z promocyjnym schabem - opowiada pani Ewa z Bydgoszczy. - Najpierw chciałam odnieść produkty do lodówki. Jednak pomyślałam, że jest gorąco, a one są żywnościowe i nie wiadomo, jak długo tam leżały, więc osoba, która by je kupiła mogłaby się zatruć. Zaniosłam pani z obsługi pytając, co z tym zrobią? Powiedziała, że mięso trafi do śmietnika. Tyle jedzenia marnuje się zupełnie niepotrzebnie, bo komuś nie chciało się odłożyć na miejsce. Przecież wiadomo, że taki artykuł musi być przechowywany w lodówce. Okropne!

Zdjęcie "znaleziska" w skarpetkach trafiło do internetu i bardzo szybko pojawiło się tutaj kilkaset komentarzy (podamy tylko przykłady - większość osób oburza takie zachowanie).

Pani Ewa z Bydgoszczy kupowała skarpetki i w tym samym kosztu znalazła sporo pakowanego mięsa...
Pani Ewa z Bydgoszczy kupowała skarpetki i w tym samym kosztu znalazła sporo pakowanego mięsa... Nadesłane

Schab za farbami do włosów. Ale smród...

  • Pani Aneta pracuje w sklepie sieci spożywczej: „Patrzę na to zdjęcie i wiecie co? Pokażę wam swoje, a konkretnie, co ja zebrałam powciskane gdzieś w pobliżu kas i sami oceńcie czy tak powinno być, że ja zostawię, a panie odniosą. Dodam, że to porzucony towar z jednego popołudnia” (ekspedientka publikuje zdjęcie wielkiego kosza po brzegi załadowanego różnymi towarami, m.in. spożywką).
  • Pani Weronika: „Bardzo przykry widok!”
  • „Klienci nie szanują naszej pracy, a właśnie przez bałagan, który zostawiają jest jej więcej i nie ma czasu rozładować towaru z palet. A jeszcze niektórzy potrafią zrobić aferę w sieci, że trafiło im zepsute mięso, choć sami są winni. Powinni dostać w nagrodę na obiad takie mielone lub schab" - komentuje pan Piotr.
  • Pani Iwona, też pracownik: „To jest nasza codzienność, niestety. Klienci coś biorą, a potem się rozmyślają i zamiast dać kasjerce przy kasie, skąd jest to od razu odnoszone do lodówki, zostawiają gdzie popadnie. A my nie jesteśmy jasnowidzami i nie wiemy, że ktoś, coś i gdzieś odłożył. Często dopiero wieczorem, kiedy obchodzimy sklep, widzimy, że coś leży, ale wtedy jest za późno”.
  • Pani Izabela: „Raz znalazłam schab ukryty za farbami do włosów, nie było go widać. Leżał, aż się zepsuł i dopiero smród to zdradził, a był nie do opisania”.
  • Pani Krystyna jest oburzona: „Ludzie są wredni, większość robi to celowo. Powinny być kary, jeśli ochroniarz taką osobę złapie na kamerze. Najadłaby się wstydu i już by czegoś takiego nigdy nie zrobiła. Powinni ją puścić w skarpetkach”.

"Madka" odłoży poza lodówką, a jak kupi zepsute wojna w sklepie!

  • Pan Daniel: „Dokładnie, jak by jeden czy drugi za to zapłacili, następnym razem by tak nie zrobili”.
  • Pan Czarek: „ Na moje tacy ludzie mają IQ pomidora. Aby dzisiaj, aby dla nich, aby teraz! Taka madka (pisownia oryginalna) byłaby w stanie wziąć to mięso, odłożyć gdzieś poza lodówką, a następnie na drugi je kupić, zatruć się i zrobić wojnę w sklepie”.
  • Pani Karolina: „Powinno być, jak w Lidlu w DE. Brat zapomniał karty, a kupiliśmy mięso i zakupy na cały weekend. Mąż i ja wysłaliśmy na konto w Polsce zostawiając tylko tyle w euro, ile potrzebowaliśmy na zakupy. Uwierzcie, że mięso musieliśmy kupić, inaczej by nas nie wypuścili ze sklepu. Odłożyliśmy coś innego i zapłaciliśmy za wspólne zakupy z bratem, bo z mięsa nie można było zrezygnować. Tak powinno być wszędzie”!

Pusta flaszka po wódce wciśnięta w kąt

I na koniec pani Julita: „Widziałam mięso rzucone w ciuchy, nadgryzionego kurczaka, pustą flaszkę po wódce wciśniętą w kąt, warzywa rzucone do lodówki z lodami, stopione lody w marchwi, rozerwane opakowania po czajniku, a czajnik pięć półek dalej w jedzeniu, nagryzione bułki. Ile produktów zostaje przy kasach? Czasami ranna zmiana roznosi nawet dwa wózki takich rozrzuconych towarów”.

Sklepy tego oficjalnie nie komentują...

Sklepy oficjalnie tego nie komentują, ale po cichu widzą w tym duży problem, z którym trzeba walczyć.

Podobnie jest z kradzieżami. Też nie mówią o nich głośno, ale np. niektóre sieci likwidują przymierzalnie, gdzie, jak wiadomo, nie ma kamer i klienci kradną na potęgę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska