Mieszkają z noworodkiem na pogorzelisku

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
- Najbardziej martwi nas to, że Julka wdycha ten swąd spalenizny, a to przecież nie jest zdrowe - mówią Tomek i Agnieszka, na zdjęciu z niespełna miesięczną córeczką.
- Najbardziej martwi nas to, że Julka wdycha ten swąd spalenizny, a to przecież nie jest zdrowe - mówią Tomek i Agnieszka, na zdjęciu z niespełna miesięczną córeczką. Mirosław Dragon
Julia ma niespełna miesiąc. Socjalne mieszkanie, które urządzali jej rodzice, zniszczył pożar. Rodzina potrzebuje pomocy.

Tomasz ma 21 lat, Agnieszka zaledwie 19, ale życie zdążyło ich już brutalnie doświadczyć. Oboje wychowali się w patologicznych rodzinach. - Jedyne, co pamiętam z dzieciństwa, to alkohol i bicie - opowiada chłopak.

Przez dziewięć lat był w domu dziecka Bogacica-Bąków. Agnieszka pod opieką ośrodka socjoterapeutycznego.

Dziś razem chcą stworzyć to, czego sami nigdy nie mieli: normalny dom, kochającą się rodzinę z zadbanymi dziećmi.

Kiedy Tomasz dowiedział się, że Agnieszka jest z nim w ciąży, pielgrzymował do burmistrza i błagał o mieszkanie. W październiku zeszłego roku marzenie się spełniło. Para dostała 2-pokojowe mieszkanie socjalne przy ul. Grunwaldzkiej w Kluczborku.

Żadne luksusy. Stare budownictwo, mieszkanie bez łazienki i ubikacji, na dodatek zdewastowane przez poprzedniego lokatora.
- Cieszyliśmy się jednak, że mamy własny kąt - mówi Tomek - Zaczęliśmy go urządzać.
W sypialni stoi piec kaflowy. I właśnie on stał się przyczyną nieszczęścia. - To było 13 grudnia, w czwartek - opowiada Tomasz Broniszewski. - Napaliłem w piecu, naniosłem drewna żeby było co dołożyć i wyszliśmy z domu.

Prawdopodobnie z niedomkniętego pieca wyskoczyła iskra, od niej zapaliło się łóżko, pojemnik z drewnem, błyskawicznie ogień objął kolejne sprzęty...

- Musieliśmy wyważyć drzwi, w środku paliła się już wersalka i część podłogi - relacjonuje mł. bryg. Maciej Kochanowski z komendy straży pożarnej w Kluczborku. - Strażacy usunęli z budynku nadpalone elementy, wywietrzyli też pomieszczenia, żeby nie unosił się w nich tlenek węgla, czyli śmiertelnie niebezpieczny czad.

Pożar został szybko ugaszony, ale ściany, okna i sprzęty pokryła gruba warstwa sadzy.


- Tomek i Agnieszka dostali już pierwsze oferty pomocy.
- Czy parze z malutkim dzieckiem pomoże kluczborska gmina?
Czytaj we wtorkowym (29 stycznia) wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska