Mieszkańcy blokowali drogę w Starym Grodkowie

- My chcemy obwodnicy! Chcemy zyć! Spaliny nas trują! Walczyłem o Opolskie, a teraz Opole ma mnie w d... - z takimi hasłami na transparentach i ustach mieszkańcy Starego Grodkowa przez godzinę (z pięciominutowymi przerwami) maszerowali po przejściu dla pieszych, utrudniając tym samym ruch samochodom.

- Smród, hałas i pękające ściany! Oto co mamy dzięki rozpędzonym cieżarówkom, których tysiące przemyka codziennie przez naszą wieś - denerwuje się Józef Dereń, jeden z mieszkańców. - Strach z domu wychodzić, a w nocy spać nie można...

O obowodnicę na drodze wojewódzkiej nr 401 wieś walczy juz czterdzieści lat. A przez ostatnie półtora roku bardzo intensywnie, spotykając się z władzami gminy, powiatu i wojwództwa. Wieś nie raz już urządzała pikiety i prostesty. Niestety na próżno.

Andrzej Kasiura, członek zarządu wojwództwa zapowiedział juz kilka miesięcy temu, że pieniędzy na obwodnicę na razie nie ma i nie będzie. A jedyne co mozna zrobic dla wsi, to zmodernicować drogę, zmniejszając tym samym hałas i poprawiając bezpieczeństwo.

- Nie chcemy remontu! Żądamy obwodnicy! - mieszkańcy są zdesperowani i zapowiadaja, że blokady takie jak dzisiejsza będa urządzać regularnie. A jhak trzeba będzie to nawet na dłużej.