Mieszkańcy chcą rozbudowy izby wytrzeźwień w Opolu? [wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Jesienią 2012 roku przeciwko rozbudowie noclegowni protestowała cała rada dzielnicy. Dziś na placu boju został Grzegorz Zwolak (z prawej strony), który już zebrał pod protestem 200 podpisów.
Jesienią 2012 roku przeciwko rozbudowie noclegowni protestowała cała rada dzielnicy. Dziś na placu boju został Grzegorz Zwolak (z prawej strony), który już zebrał pod protestem 200 podpisów. Archiwum/PS
Tak uważa urząd miasta, który na inwestycję w Groszowicach zamierza wydać blisko 5 milionów złotych. Zbieranie podpisów przeciwko inwestycji nic dla urzędników nie znaczy.

Już 200 mieszkańców Groszowic podpisało się pod protestem, w którym żądają zaniechania inwestycji.

Protest nie zmienia planów urzędu miasta, bo jak przekonują prezydent Ryszard Zembaczyński i wiceprezydent Krzysztof Kawałko, mieszkańcy chcą rozbudowy izby wytrzeźwień i noclegowni.

- Byliśmy w dzielnicy i informacje o problemach nie potwierdzają się - twierdzi Ryszard Zembaczyński.

Przypomnijmy, że rozbudowa siedziby Miejskiego Ośrodka Pomocy Osobom Bezdomnym i Uzależnionym przy ulicy Popiełuszki od lat budzi emocje.

Groszowiczanie skarżą się na pensjonariuszy noclegowni oraz izby wytrzeźwień i obawiają się, że po rozbudowie problem jeszcze się pogłębi. Wiele osób - trafiających do budynku na ulicy Popiełuszki - pije nadal alkohol, ale nie w ośrodku, lecz na ulicach dzielnicy.

- Ludzie zamykają bramy, spuszczają psy, bo mieszkańcy noclegowni wchodzą im na posesje - opowiada Grzegorz Zwolak, radny dzielnicy Groszowice. - Nie chcę mówić, że z wszystkimi jest problem, ale sam widziałem, jak wciągano alkohol do budynku przy pomocy wiaderka. Groszowice to taka dzielnica, gdzie już cierpimy przez zlokalizowanie u nas m.in. wysypiska miejskiego. W czym nasza dzielnica jest gorsza od innych?

Tymczasem rozbudowa ośrodka zakłada m.in. powstanie domu dla bezdomnych kobiet, a także dodatkowych sal terapeutycznych oraz miejsca na warsztaty terapii zajęciowej. Cała inwestycja ma trwać dwa lata i kosztować 4,7 mln zł.

- W Groszowicach nie będzie tzw. ogrzewalni, gdzie miały przebywać czasowo osoby, nie respektujące regulaminu noclegowni, zakazującego np. picia alkoholu - podkreśla Krzysztof Kawałko i dodaje, że protest to tak naprawdę samodzielna akcja jednego radnego dzielnicy.

Pod protestem podpisują się jednak kolejni mieszkańcy Groszowic. Pismo z podpisami ma trafić do urzędu miasta w kwietniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska