Wrócił temat odciętych od wody mieszkańców domu wielorodzinnego korzystających ze studni, której wyziewami 29 maja potruło się siedem osób. Studnia wciąż nie została dopuszczona do użytkowania. Po interwencji nto z 1 czerwca firma, do której należy studnia, dowoziła ludziom wodę w butlach. Ale przestała, bo jak mówią jej przedstawiciele, nie ma takiego obowiązku. Z prośbą o pomoc zwrócili się do nto mieszkańcy domu przy ulicy Cegielnianej. Mieszka tam 15 osób.
- Wystąpimy w tej sprawie do burmistrza, dostarczanie wody to obowiązek gminy - mówi Marianna Markowska z sanepidu w Krapkowicach.
Burmistrz Dieter Przewdzing zapewnił nas, że WiK udostępni mieszkańcom punkt czerpania wody we wsi.
Woda w studni wciąż nie nadaje się do użytku - nawet do mycia - mimo że studia była czyszczona i chlorowana. Wyniki kolejnych badań będą znane pod koniec tygodnia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?