Mieszkańcy Dylak mają dość drogi dziurawej, jak szwajcarski ser

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Odcinek drogi wojewódzkiej nr 463 od Antoniowa aż do Dylak jest w fatalnym stanie. – Ta droga nie jest szeroka, a dziury coraz większe, więc ryzyko, że ktoś wyleci na takiej wyrwie i uderzy w drzewo jest naprawdę duże. Niewiele trzeba, żeby doszło tu do nieszczęścia – mówi mieszkaniec Dylak. -
Odcinek drogi wojewódzkiej nr 463 od Antoniowa aż do Dylak jest w fatalnym stanie. – Ta droga nie jest szeroka, a dziury coraz większe, więc ryzyko, że ktoś wyleci na takiej wyrwie i uderzy w drzewo jest naprawdę duże. Niewiele trzeba, żeby doszło tu do nieszczęścia – mówi mieszkaniec Dylak. - Archiwum prywatne
- Ten odcinek nie był gruntownie remontowany od kilkudziesięciu lat. Latem jest fatalnie, a co dopiero, gdy spadnie śnieg? – mówią mieszkańcy podozimskich Dylak. Zarząd Dróg Wojewódzkich zapowiada, że przed zimą droga zostanie poprawiona.

Chodzi o odcinek drogi wojewódzkiej nr 463 od Antoniowa aż do Dylak. – Ta droga nie jest szeroka, a dziury coraz większe, więc ryzyko, że ktoś wyleci na takiej wyrwie i uderzy w drzewo jest naprawdę duże. Niewiele trzeba, żeby doszło tu do nieszczęścia – mówi mieszkaniec Dylak. - Mieszkam tu od blisko trzydziestu lat i nie pamiętam, żeby ten odcinek był gruntownie remontowany. Przyjdzie zima i dojazd będzie jeszcze gorszy niż teraz.

Wielu mieszkańców pokonuje ten odcinek codziennie i klnie pod nosem, wiedząc jak cierpią na tym samochody. – Wygląda na to, że zarządca chyba o tej drodze zapomniał, a przecież takie dziury odbijają się na stanie naszych aut. O ryzyku wypadku już nawet nie wspominam – mówi inny mieszkaniec wioski.

Odcinek jest też uczęszczany przez mieszkańców sąsiednich miejscowości, którzy latem – często na rowerach – dojeżdżają nim na stawy w pobliskim Biestrzynniku. - Jechałam tędy z 6-letnią córką. Miejscami muldy są na tak duże, że dziecko łatwo może stracić równowagę i wjechać pod auto. Ta wyprawa kosztowała mnie sporo nerwów i więcej z dzieckiem tędy na pewno nie pojadę – mówi Dominika, mieszkanka Ozimka.

O zgłaszany przez mieszkańców problem próbowaliśmy zapytać sołtyskę Dylak Barbarę Starzycką, ale… stwierdziła, żebyśmy nie zajmowali się sprawą. Poproszona o wyjaśnienie oznajmiła, żeby więcej do niej dzwonić i przerwała połączenie.

Skontaktowaliśmy się więc z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Opolu, który – jak się okazało – otrzymał pismo w tej sprawie od mieszkańców. – Ten odcinek niewątpliwie wymaga remontu i jeszcze przed zimą taki remont cząstkowy zostanie przeprowadzony – zapewnia Bartłomiej Horaczuk, dyrektor ZDW. – Pandemia sprawiła, że miałem zmniejszony plan wydatków na ten rok, ale poprosiłem marszałka o dodatkowe środki, bo niektóre odcinki wymagają pilnych remontów. Od tego, ile pieniędzy dostaniemy, będzie zależał zakres prac. Podejrzewam, że w tym roku będziemy w stanie naprawić znaczne ubytki, muldy i koleiny, czyli te miejsca, które są największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa. W kolejnych latach ta droga będzie jednak wymagała gruntownej przebudowy.

Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie