Targi nto - nowe

Mieszkańcy Głuchołaz chcą obwodnicy

- Przecież tak wiecznie być nie może, że tiry jeżdżą sobie w najlepsze przez centrum miasta - denerwuje się Józef Ćwiertnia, mieszkaniec Głuchołaz.
- Przecież tak wiecznie być nie może, że tiry jeżdżą sobie w najlepsze przez centrum miasta - denerwuje się Józef Ćwiertnia, mieszkaniec Głuchołaz. fot. Klaudia Bochenek
Od wejścia Polski do strefy Schengen po drodze krajowej do czeskich Mikulovic jeździ coraz więcej tirów.

- Huk taki, że nie idzie wytrzymać. Dniem, nocą - ciągle jeżdżą tędy te tiry. Spać spokojnie nie można. Zwłaszcza jak ktoś mieszka przy głównej ulicy - denerwuje się Józef Ćwiertnia, mieszkaniec Głuchołaz.

Ulice Wyszyńskiego, Skłodowskiej, Sikorskiego, Kraszewskiego ruchliwe były zawsze, ale od wejścia Polski do strefy Schengen zaczęły jeździć tędy załadowane po brzegi tiry. Wcześniej problemu nie było, bo przejście graniczne Głuchołazy - Mikulovice przystosowane było tylko do ruchu aut osobowych. Z chwilą zniknięcia granic pojawiły się na nim ciężarówki. Wtedy też mieszkańcy zaczęli słać pisma do zarządcy drogi, by wprowadził tu ograniczenia dla aut.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ograniczeń wprowadzić jednak nie może, bo to droga krajowa i każdemu wolno nią jeździć.
Burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński postanowił zatem postarać się o obwodnicę.

Opinia

Opinia

Michał Wandrasz, rzecznik GDDKiA w Opolu:
- Do 2020 roku nie ma mowy o obwodnicy w Głuchołazach, bo są miasta, które potrzebują jej o wiele bardziej. Przykładem Nysa bądź Niemodlin, gdzie natężenie ruchu sięga nawet 14 tysięcy samochodów na dobę. W Głuchołazach ten wskaźnik wynosi około 800 aut, a i tak spadł od 2005 roku, kiedy przejeżdżało tamtędy 1025 samochodów w ciągu doby.

Chciałby, żeby budowę północnej obwodnicy GDKiA uwzględniła w planie inwestycyjnym i rozpoczęła prace przygotowawcze jeszcze przed 2013 rokiem.

- Sam mieszkam przy Sikorskiego i wiem, jak to wygląda - mówi burmistrz. - Budynki aż drżą, kiedy ulicą jadą ciężkie samochody. Nie jesteśmy przygotowani na przyjęcie tak dużego ruchu. Jeżdżą tędy do papierni i innych zakładów, bo to najkrótsza droga.

Burmistrz Szupryczyński twierdzi, że Czesi mają podobny problem. Ich kawałek obwodnicy w Mikulovicach również nie załatwia sprawy, bo do Jesenika droga jest wąska i kręta. Całkiem prawdopodobne więc, że przygraniczne gminy będą wspólnie starać się o przyspieszenie budowy obu obwodnic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska