Mieszkańcy gminy Prudnik nie są zainteresowani budową kanalizacji

Krzysztof Strauchmann
Paweł Kawecki, prezes ZWiK Prudnik.
Paweł Kawecki, prezes ZWiK Prudnik. Krzysztof Strauchmann
Tylko co 30. mieszkaniec gminy Prudnik wziął udział w ankiecie spółki wodociągowej, co dalej z kanalizowaniem wsi. A szkoda, bo decyzja w tej sprawie ma duże znaczenie dla wydatków statystycznego obywatela.

W styczniu Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku rozesłał pocztą ponad 10 tysięcy ankiet. Trafiły do wszystkich gospodarstw domowych w gminie. Mimo obiecanej nagrody za udział w ankiecie (rozlosowano już 24 nagrody finansowe od 100 do 500 zł) wypełnioną ankietę odesłały tylko 283 osoby, czyli niecałe 3 procent uprawnionych.

Zakład zapytał mieszkańców: Czy lepiej kontynuować przyjęty przez poprzednią radę miejską program budowy sieci kanalizacyjnej w 4 wioskach? Czy też lepiej postawić na uszczelnienie systemu odbierania beczkowozami ścieków z szamb?

Według szacunków ZWiK w gminie Prudnik co roku do rowów trafia ok. 100 tys. metrów sześciennych nieoczyszczonych ścieków, w wioskach które kanalizacji nie mają. Budowa sieci może ten problem rozwiązać, ale spowoduje wzrost ceny ścieków, bo mieszkańcy będą musieli zapłacić za amortyzację nowych urządzeń.

Obecnie za metr sześcienny ścieków w Prudniku płaci się 6,57 zł (netto, bez podatku VAT). Już po zakończeniu kanalizacji Szybowic cena wzrośnie o ok. 2 złote. A po skanalizowaniu wszystkich czterech wsi ujętych w programie, wzrośnie nawet do 15 - 16 zł za kubik.

Z ankiety wynika, że większość jej uczestników (86 procent) nie chce kontynuowania rozbudowy kanalizacji. Sama ankieta nie jest jednak referendum gminnym, bo zakład nie ma prawa do ich organizowania. Jej wynik w żaden sposób nie jest wiążący dla radnych gminnych, a kiepska frekwencja wytrąca argumenty przeciwnikom budowy kanalizacji.

- Myślę, że ankieta podniosła świadomość tematu u części mieszkańców, choć frekwencja - jak na tak ważny problem - była słaba - komentuje prezes ZWIK Paweł Kawecki.

Radni miejscy zapoznali się na ostatniej sesji z wynikami ankiety, ale na razie nic nie wskazuje, że zmienią program inwestycyjny swojej spółki.

- W lutym ogłosimy przetarg na zakup materiałów do budowy sieci tranzytowej ścieków z Mieszkowic do Szybowic - zapowiada prezes Kawecki.

Tak więc rusza kanalizacja największej wioski w gminie - Szybowic, liczących oficjalnie ok. tysiąca mieszkańców. W 2020 roku połowa z nich będzie korzystać z oczyszczalni w Prudniku. W 2021 roku cała wieś. Szacunkowy koszt tylko tego zadania to 13 mln.

PLASTIK ZALEWA ZIEMIĘ. Jak temu zapobiec?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska