Mieszkańcy Gorzowa Śląskiego bronią pomnika. - Zostawcie nam naszą Elzę! [wideo, zdjęcia]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
W pikiecie przeciwko wyburzeniu popularnej Elzy wzięło udział prawie sto osób, nie tylko mieszkańcy Gorzowa Śląskiego.
W pikiecie przeciwko wyburzeniu popularnej Elzy wzięło udział prawie sto osób, nie tylko mieszkańcy Gorzowa Śląskiego. Mirosław Dragon
Prawie sto osób przyszło na pikietę w Gorzowie Śląskiem w obronie pomnika Bohaterom Walk z Faszyzmem, który ma zostać zburzony w ramach Ustawy dekomunizacyjnej.

- Nasza Elza musi tutaj zostać! - mówili gorzowianie, którzy przyszli na pikietę w czwartek późnym wieczorem.

Do Gorzowa Śląskiego przyjechali także mieszkańcy Olesna i Praszki, żeby zaprotestować przeciwko planom wyburzenie pomnika.

Elza to potoczna nazwa pomnika stojącego w centrum Gorzowa Śląskiego. Monument poświęcony jest „Bohaterom walk z faszyzmem, wyzwolicielom Ziem Piastowskich”, jak głosi napis na tablicy.

Zbudowany został w 1970 r. w „25. rocznicę wyzwolenia” - o czym informuje dalsza część napisu. Właśnie to słowo „wyzwolenie” wynikła cała awantura.

Instytut Pamięci Narodowej orzekł, że pomnik upamiętnia wkroczenie Armii Czerwonej, które nie było żadnym wyzwoleniem dla Polski, dlatego monument podpada pod Ustawę dekomunizacyjną.

Mieszkańcy Gorzowa Śląskiego z taką interpretacją się nie zgadzają.

- Ten pomnik symbolizuje walkę Polaków o wolność i niepodległość naszego kraju - mówi Wojciech Rachwalik, jeden z organizatorów pikiety. - Przedstawia kobietę w śląskiej spódnicy i żołnierskich butach, trzymającej w jednej ręce orła piastowskiego, symbolizującego polskość, a w drugiej ręce karabin, wzbudzającą kontrowersje pepeszę. Ta pepesza to jednak symbol oporu i walki, a nie komunizmu!

Wojciech Rachwalik podkreśla, że kobieca postać na pomniku to Matka Polka, która przekazywała polskość z pokolenia na pokolenie, uczyły języka i podtrzymywały polskie tradycje.
- Ten pomnik jest dziełem wybitnego artysty Jana Borowczaka, który pochodził właśnie z Gorzowa Śląskiego i pozostawił u nas taką pamiątkę - dodaje Wojciech Rachwalik.

Jan Borowczak (1931-1984), to ten sam rzeźbiarz, który stworzył pomnik Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego w Opolu (czyli popularną Babę na byku), pomnik Martyrologii Jeńców Wojennych w Łambinowicach czy pomnik Powstańca Śląskiego w Zdzieszowicach.

- Mój ojciec był twórcą monumentalnych pomników i rzeźb. Po latach można stwierdzić, że stały się one trwałymi elementami krajobrazu Ziemi Opolskiej - mówi Alina Borowczak-Grzybowska, córka rzeźbiarza.

Co ciekawe, pomnik w Gorzowie Śląskim nie ma określonej nazwy własnej. W różnych miejscach określany jest nazwami: pomnik Zwycięstwa i Pokoju, pomnik Zwycięstwa i Wolności, pomnik Wyzwolenia lub pomnik Bohaterom Walk z Faszyzmem.

- Zgodnie z napisem na pomniku najwłaściwsza jest właśnie nazwa pomnik Bohaterom Walk z Faszyzmem - ocenia dr Joanna Filipczyk, kierownik działu sztuki w Muzeum Śląska Opolskiego.

Muzeum Śląska Opolskiego również zdecydowanie broni pomnika.

- Symbolika pomnika w żaden sposób nie propaguje ustroju komunistycznego. Postać na monumencie Jana Borowczaka nie posiada żadnych elementów umundurowania, orzeł w jej ręce symbolizuje piastowską historię Śląska, a trzy pylony w tle symbolizują trzy powstania śląskie - podkreśla Urszula Zajączkowska, dyrektorka Muzeum Śląska Opolskiego.

Wojciech Rachwalik zorganizował internetową sondę. Wzięło w niej udział 250 osób. 90 procent z nich uważa, że gorzowski pomnik powinien zostać na swoim miejscu.

- Apelujemy do władz, by zostawić ten pomnik, dokonując ewentualnie małych modyfikacji, ale nie niszcząc go - mówi Wojciech Rachwalik.

- Wysłałem pismo do Instytutu Pamięci Narodowej z prośbą o ponowną interpretację pomnika, dołączając pismo z Muzeum Śląska Opolskiego - mówi burmistrz Artur Tomala. - W piśmie zapytałem, jak można poprawić ten pomnik, żeby nie kojarzył się z komunizmem. Być może wystarczy tylko zmienić tablicę.

Rozważana jest modyfikacja napisu na tablicy, jeśli wspomnienie 25-lecia wyzwolenia kłuje w oczy.

- Ten napis był pewnie kompromisem w 1970 roku, kiedy powstawał monument. W treści nie ma słowa o Armii Czerwonej - mówi Krzysztof Pietrzyński z Praszki, który przyjechał na pikietę. - Pepeszy używali zaś nie tylko żołnierze radzieccy, ale i polscy partyzanci!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska