Mieszkańcy Klisina powiedzieli o swoich problemach

Sławomir Draguła
Na tej wysepce wielu kierowców jeździ pod prąd. Brakuje tez krawężników, a woda po opadach podmywa jezdnię.
Na tej wysepce wielu kierowców jeździ pod prąd. Brakuje tez krawężników, a woda po opadach podmywa jezdnię. Materiały posłanki Brygidy Kolendy-Łabuś
Przyjechała posłanka, burmistrz, policja i dyrektor od dróg. Mieszkańcy przedstawili im swoje największe problemy.

- A tych jest sporo - mówi Krzysztof Bednarz, sołtys Klisina w gminie Głubczyce. - Chodzi przede wszystkim o nasze bezpieczeństwo. To sukces, że w jednym miejscu i w tym samym czasie udało się nam gościć takie osoby.

Do Klisina przyjechała posłanka PO Brygida Kolenda-Łabuś, Bogdan Poliwoda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich, Adam Krupa, burmistrz Głubczyc oraz przedstawiciele tamtejszej komendy policji.

- Chodzi nam przede wszystkim o dwie drogi wojewódzkie przebiegające przez naszą wieś oraz rowy melioracyjne - mówi sołtys Bednarz.

Np. w centrum wsi na drodze 417 jest wysepka z zabudowaniami. Według mieszkańców oznakowanie jest tak fatalne, że wielu kierowców jeździ tam pod prąd.
- Brakuje oznakowania poziomego na jezdni rozprowadzającego ruch po odpowiedniej stronie wysepki oraz znaku zakazu wjazdu w jednokierunkowe odcinki - mówi Krzysztof Bednarz.

Mieszkańcy zwracają też uwagę na brak krawężnika na poboczach drogi biegnącej wokół wysepki.
- Przy opadach spływa tamtędy woda i podmywa jezdnię - mówi Krzysztof Bednarz. - Za niedługo będzie ona do generalnego remontu.

Mieszkańcy skarżą się też na uciążliwe topole, które zanieczyszczają posesje i kanał odwadniający przy wylocie na Racławice Śląskie, zwracają uwagę na brak przejścia dla pieszych w rejonie świetlicy wiejskiej, gdzie dzieci idą na zajęcia w sali gimnastycznej, czy wadliwe odwodnienie przy posesji nr 18.

Jak zapewnia Bogdan Poliwoda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu, część prac zostanie zrobiona jak najszybciej. Chodzi między innymi o wymalowanie na jezdni oznakowania poziomego rozprowadzającego ruch samochodów wokół wysepki i postawienie znaku zakazu wjazdu w odcinki jednokierunkowe. Powinno udać się również zniwelować teren na wysepce, by woda nie podmywała jezdni. Jest też szansa na wycięcie topoli.

- Czekamy na pismo od mieszkańców i je wytniemy - zapewnia Adam Krupa, burmistrz Głubczyc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska