Po to płacimy podatki i składki na ubezpieczenia zdrowotne, żeby w razie potrzeby opiekę medyczną mieć na miejscu. Tymczasem pozbawiono nas jej, wskutek czego podupadamy na zdrowiu - mówi Eryk Słaboń, mieszkaniec ul. Piastowskiej, który walczy o ponowne otwarcie bezpłatnej poradni ortopedyczno-rehabilitacyjnej na ul. Racławickiej.
Placówka funkcjonowała wcześniej w oparciu o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Korzystali z niej głównie mieszkańcy Koźla, którzy cieszyli się, że nie muszą jeździć na zabiegi do oddalonego o 7 kilometrów Kędzierzyna. - Z reguły z zabiegów korzystają osoby, które mają problem z poruszaniem się. Dla nas wycieczka do Kędzierzyna to wielka wyprawa - mówią pacjenci.
NFZ zwrócił jednak uwagę, że w budynku nie ma windy i z tego powodu nie podpisał kontraktu na 2011 rok. Placówka przyjmowała jeszcze pacjentów ze skierowaniami od lekarzy, w tym czasie dobudowano także windę. Na 2012 fundusz jednak także nie podpisał kontraktu, i od tego roku pacjenci muszą już jeździć na rehabilitację do Kędzierzyna.
Szef poradni dr Mieczysław Betlej zapewniał, że jest gotowy leczyć pacjentów "po staremu", ale musi mieć na to pieniądze z NFZ. Szefowie tego ostatniego tłumaczyli z kolei, że chcieliby podpisać kontrakt z placówką, ale nie pozwalają im na to przepisy. Chodziło o to, że konkursy rozpisywane są raz na trzy lata i nie można robić od tego wyjątku. Kolejny będzie ogłoszony dopiero na 2014 rok.
- Przepisy mają służyć pacjentom. Nie wierzymy, że nie da się w tej sprawie nic zrobić - mówi Eryk Słaboń. Mieszkańcy Koźla są tak zdeterminowani, że w ciągu kilkunastu dni zebrali ponad 1000 podpisów pod apelem w sprawie ponownego otwarcia poradni. "My, niżej podpisani pacjenci , w szczególności mieszkańcy dzielnicy Koźle, wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec działań Narodowego Funduszu Zdrowia, mających na celu pozbawienie społeczności lokalnej dostępu do bezpłatnej rehabilitacji" - piszą w oświadczeniu, które jeszcze dziś (piątek) mają zamiar zawieść do szefa opolskiego oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Nie złożymy broni, szczególnie, że winda już została tam zamontowana - mówi Jerzy Nowak, jeden z pacjentów.
Czy jest szansa, że NFZ zmieni zdanie po interwencji mieszkańców? - Nie chcielibyśmy się na ten temat wypowiadać, zanim nie dostaniemy tego apelu wraz z podpisami. Dopiero po tym zdecydujemy o dalszych krokach - mówi Beata Cyganiuk, rzeczniczka prasowa opolskiego oddziału NFZ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?