Pomysł zorganizowania akcji, która nazwaliśmy „Czysta Polska – czyste Niwki” powstał trochę na marginesie epidemii koronawirusa – mówi Danuta Pawliszyn, sołtys Niwek. - Wielu z nas pracuje trochę mniej, z konieczności jest dłużej w domu. Początek sprzątaniu dała moja sąsiadka, pani Marzena, a ja dzwoniłam do ludzi, zapraszając do udziału. Włączyła się rada sołecka, gmina pomogła m.in. przy zakupie worków, a za zbieranie śmieci zabrało się około 20 osób. Podzieliliśmy się miejscami, gdzie kto będzie pracował, nie wyłączając leśnych obrzeży wsi i ścieżek rowerowych.
Uczestniczki akcji, bo to głównie panie odpowiedziały na apel, umówiły się, że worki z odpadami będą składać w miejscu, które wszyscy w Niwkach świetnie kojarzą, czyli pod Regionalnym Centrum Rozwoju Edukacji. Okazało się, że zebrało się tego blisko 50 worków po 120 litrów każdy. 23 zostały wypełnione szkłem, kolejne 25 zapełnił plastik.
- Myślę, że te worki leżące w centralnym punkcie wsi z mieszanymi uczuciami oglądali i mieszkańcy, i turyści, którzy licznie odwiedzają naszą miejscowość – uważa pani sołtys. - Pewnie jedni i drudzy mieli udział w tym, że było tych odpadów aż tak dużo. Oby się okazało, że wszyscy razem będziemy teraz bardziej o swoje otoczenie i o środowisko dbać.
Niełatwo zrozumieć, że w czasach, gdy wszyscy i tak płacimy za segregowanie śmieci, ktoś wywozi je do lasu zamiast wrzucać do kubła.
- Nasza wioska istnieje 200 lat i obawiam się, że tradycja wożenia śmieci do lasu nie jest dużo krótsza – gorzko żartuje Danuta Pawliszyn. - A mówiąc serio, sporo odpadów znalezionych w lesie leżało tam od wielu lat. Wreszcie zniknęły. A turystów czy rowerzystów pozostaje prosić, by pustą paczkę po papierosach czy butelkę po napoju wrzucali do kosza albo zabierali ze sobą.

NaM - Podlaskie ligawki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?