Sobotni wiec na dziedzińcu muzeum zorganizowała opozycyjna Liga Nyska.
Jej radni na ostatniej sesji bezskutecznie sprzeciwiali się uchwale o wystawieniu na przetarg działek na Rynku, które obecnie są skwerem i deptakiem pomiędzy katedrą, a odbudowanym “ratuszem".
Władze Nysy argumentują, że zgodnie z uchwalonym kilkanaście lat temu planem przestrzennym w to miejsce powinna wrócić zabudowa. Przed zniszczeniem miasta w 1945 roku stały tu bowiem kamienice. Liga Nyska domaga się przede wszystkim przeprowadzenia publicznej debaty z mieszkańcami, jak zagospodarować centralne miejsce miasta.
- Jest mi wstyd, że radni nie dali głosu mieszkańcom - mówiła radna Danuta Wąsowicz - Hołota - Nie możemy pozwolić, aby w sercu miasta powstała nawet pseudo historyczna budowla.
- Chciałbym, aby to miejsce pozostało w obecnym kształcie - mówił mieszkaniec Nysy Władysław Kuta. - To duża i jasna przestrzeń, która przyciąga ludzi. Jej zadaniem jest rekreacja i wypoczynek. Budowla zasłoni katedrę i wieżę.
- Zaskarżymy uchwałę o sprzedaży do wojewody - zapowiadał Antoni Hasebeck z Ruchu Rozwoju Regionu.
Większość wypowiedzi krytykowała decyzję radnych. Tylko jeden student historii usiłował przekonywać, że to będzie przywrócenie starej zabudowy, ale widownia nie chciała tego słuchać.
- 6 radnych przygotuje wniosek o nadzwyczajną sesję w tej sprawie, choć nie mamy wymaganej większości 8 głosów - zapowiedział radny Piotr Smoter.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?