- Ale jedynie teoretycznie, kiedyś była to bowiem ulica jednokierunkowa, a dziś jest dwukierunkowa - twierdzi Kerstin Szteliga. - Poza tym od strony ulicy Ozimskiej usunięto znak ograniczający prędkość do 40 km/h i zakazy zatrzymywania się, choć z drugiej strony, od ul. Sosnkowskiego, znak ograniczenia prędkości do 30 (!) km/h pozostał. Jest on jednak tak postawiony, że trudno go zauważyć.Dziś wyjazd z ulicy Śląskiej jest bardzo ryzykowny, bo nie dość, że auta parkujące przy ul. Małopolskiej ograniczają widoczność, to dodatkowe niebezpieczeństwo stwarzają samochody pędzące od strony ul. Sosnkowskiego.Kolejny problem, na który zwróciła uwagę nasza czytelniczka, to brak płyt chodnikowych (zostały usunięte), po których przechodnie chodzili do kiosku i na przystanek, skracając sobie drogę od strony ul. Ozimskiej bis.- Na całym świecie mądrzy ludzie najpierw patrzą, którędy chodzą piesi, i dopiero potem kładą chodniki, ale w Opolu wszystko jest na opak - twierdzi pani Szteliga.Dziwi się też, że służby porządkowe nie reagują na samochody rozjeżdżające pas zieleni vis-a-vis pobliskiej przychodni sportowej przy ul. Małopolskiej.Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu, obiecał sprawdzić, czy krytyczne uwagi czytelniczki są zasadne i czy trzeba coś zmienić.- Pani Szteliga poruszyła kilka kwestii i potrzebujemy trochę czasu, aby spokojnie je przeanalizować - mówi Mirosław Pietrucha. - Pytania skierowałem do kilku działów MZD oraz do Wydziału Infrastruktury Technicznej i Gospodarki Komunalnej UM Opola. Teraz czekam na wyjaśnienia.Do sprawy wrócimy.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?