Mieszkańcy osiedla AK w Opolu chcą utworzyć straż obywatelską

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Janusz Spiegel uważa, że taka straż to strzał w dziesiątkę.
Janusz Spiegel uważa, że taka straż to strzał w dziesiątkę. Sławomir Mielnik
Społeczne patrole miałyby sprawić, że mieszkańcy poczują się bezpieczniej, a wandale nie będą uprzykrzać im życia i narażać na straty.

- Mamy już dość zniszczeń spowodowanych przez grafficiarzy, podpalanych śmietników, zdemolowanych wind i powybijanych szyb w drzwiach wejściowych do budynków - mówi Janusz Spiegel, pomysłodawca osiedlowej straży obywatelskiej. - Szkody spowodowane przez wandali kosztują nas rocznie prawie 200 tys. zł, a przecież moglibyśmy za te pieniądze zrobić wiele potrzebnych rzeczy.

Pan Janusz rozmawiał z mieszkańcami i wielu deklaruje, że jest gotowych społecznie brać udział w takich patrolach.

- Policja i straż miejska nie są wystarczająco skuteczne, bo twierdzą, że mają za mało ludzi. Zresztą jeśli jeżdżą radiowozem wokół osiedla to i tak jest to jedynie iluzja bezpieczeństwa, bo przecież tych drobniejszych, ale uciążliwych zdarzeń nie da się wypatrzyć z samochodu - przekonuje Janusz Spiegel. - My, mieszkańcy, sami najlepiej wiemy, na które miejsca trzeba zwrócić większą uwagę.

Zamysł jest taki, że osiedlowa straż obywatelska ruszałaby w teren głównie w weekendy, kiedy dochodzi do największej liczby zdarzeń. Początkowo osoby ją tworzące pełniłyby służbę wraz z policją lub strażą miejską.

- Taki pomysł faktycznie się pojawił - przyznaje Adam Jaroch, prezes spółdzielni mieszkaniowej. - To świeża sprawa, dlatego musimy go przeanalizować zanim podejmiemy decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska