Mieszkańcy osiedla Piastów w Zdzieszowicach zbuntowali się przeciwko decyzjom władz miasta

fot. Beata Szczerbaniewicz
- Nie zgadzamy się na likwidację garaży - mówią mieszkańcy.
- Nie zgadzamy się na likwidację garaży - mówią mieszkańcy. fot. Beata Szczerbaniewicz
Najpierw była wojna o czynsze w lokalach użytkowych, teraz - o garaże, których likwidację zapowiedział burmistrz. Mieszkańcy zbierają podpisy pod listem protestacyjnym.

Osiedle Piastów 1 jest na wojennej ścieżce z władzami miasta od miesiąca, kiedy to burmistrz przekonywał mieszkańców na zebraniu, aby zmienili statut dzielnicy. Poszło o zapis dotyczący ustalania stawek czynszowych. Rzecz w tym, że burmistrz nie mógł wprowadzać podwyżek, o ile osiedle nie zaopiniowało propozycji pozytywnie. - Jestem ubezwłasnowolniony - argumentował Dieter Przewdzing.

Teraz to mieszkańcy osiedla protestują, że zostali ubezwłasnowolnieni. Na zebraniu przegłosowali, że zmieniać statutu nie będą. Radni zrobili to więc za nich na sesji. Ludzie zbierają teraz podpisy pod listem protestacyjnym zaadresowanym do rady miejskiej przeciwko działaniom godzącym w samorządność i demokrację.

Burmistrz jest zdziwiony reakcją osiedla: - Na zebraniu awantura była o czynsze w lokalach usługowych - przypomina Dieter Przewdzing. - Ludzie mówili, że są przeciw podwyżkom, bo boją się, że rzemieślnicy im się wyniosą. A zatem podjąłem decyzję, że czynsze nawet obniżę! Zapowiedziałem, że jak znajdą się chętni, będę wypowiadał umowy dzierżawcom garaży, aby je adaptować na kolejne lokale usługowe!

Niektórzy odebrali to jako zemstę. Wśród dzierżawców garaży jest przeciwnik burmistrza, były przewodniczący rady miejskiej Stefan Czarnecki, przewodnicząca osiedla Krystyna Zielińska i radny opozycji Stanisław Wenio.

Na dodatek dzierżawcy garaży zaskarżyli decyzje podatkowe burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które przyznało im rację. Urząd pobierał od nich równocześnie za ten sam lokal i czynsz, i podatki: od nieruchomości i od gruntu.

- Powiedziałem burmistrzowi wprost na sesji, że odbieram to jako zemstę - mówi Stefan Czarnecki. - I apelowałem do reszty rady, aby nie karali całego osiedla.

Przewdzing pyta: - No to o co tu chodzi: o interes garstki osób, czy o rzemieślników i dobro całego osiedla?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska