Targi nto - nowe

Mieszkańcy Prószkowa czekają na MZK

fot. Paweł Stauffer
Anna i Józef Baranowiczowie czekali wczoraj w Prószkowie dwie godziny na spóźniony autobus PKS. - Nie stracilibyśmy tyle czasu, gdyby dojeżdżały tu autobusy opolskiego MZK - mówią.
Anna i Józef Baranowiczowie czekali wczoraj w Prószkowie dwie godziny na spóźniony autobus PKS. - Nie stracilibyśmy tyle czasu, gdyby dojeżdżały tu autobusy opolskiego MZK - mówią. fot. Paweł Stauffer
Mieszkańcy Prószkowa chcą, żeby dojeżdżały do nich miejskie autobusy z Opola. Czekają na nie też w Winowie, Żelaznej i Naroku.

Pani Magda z Prószkowa jest jedną z wielu osób, które mają problemy z dojazdem do Opola, odkąd PKS zrezygnował z kilku wakacyjnych kursów na tej trasie.

- Dlaczego nie zostanie uruchomiona linia MZK z Opola do Prószkowa? - pyta w liście napisanym do nto. - Przecież komunikacja miejska dojeżdża do Czarnowąs i Wawelna a to są porównywalne odległości - dodaje.

Jej zdaniem problemami z dojazdem do Opola powinny jak najszybciej zająć się władze gminy Prószków.

- Docierają do mnie sygnały, że mieszkańcy mają kłopoty z dojazdem do Opola - przyznaje Róża Malik, burmistrz Prószkowa. - Ale kilka lat temu MZK puścił autobus z Opola do Prószkowa i po roku z niego zrezygnował, bo ludzie i tak nim nie jeździli.
- Ta linia nie była dla nas opłacalna - potwierdza Tomasz Zawadzki, rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Opolu. - I raczej nie przewidujemy jej wznowienia. Podstawowym powodem jest obecność na tej trasie PKS-u. Jeśli nie jeździłyby tam żadne autobusy to moglibyśmy się wtedy zastanawiać.

Władze Prószkowa mogłyby jednak poprosić o uruchomienie linii, nawet gdyby MZK uznała ją za nierentowną. Urząd musiałby jednak dopłacać do niej z własnego budżetu.

- Aby poznać rozmiar problemu, wydrukujemy w lokalnej prasie formularz, na którym każdy z mieszkańców będzie mógł napisać skąd, dokąd i o której godzinie ma kłopot z dojazdem. - tłumaczy Róża Malik. - Jeśli okaże się, że jest taka potrzeba to zastanowimy się nad dopłatami.
A MZK na razie zastanawia się nad kursami do Winowa (w gminie Prószków). Przeprowadzone tam badania wskazują, że linia mogłaby być opłacalna. Zaawansowane są też rozmowy z gminą Dąbrowa. Władze samorządowe chciałyby bowiem aby kurs linii 9S do Sławic wydłużono do Żelaznej, Niewodnik i Naroka a linię nr 16 poprowadzono do Prądów.

- Mieliśmy sygnały od naszych radnych i sołtysów, że jest kłopot z dojazdami dlatego pomyśleliśmy o takim rozwiązaniu - tłumaczy Marek Leja, wójt gminy Dąbrowa. - MZK przysłało nam wyniki badań na tych trasach. Wynika z nich, że kursy te byłyby nierentowne i musielibyśmy sporo do nich dopłacić.

Sporo, czyli 10 tys. zł miesięcznie za dojazd miejskiego autobusu do Naroka i 5 tys. zł za kursy do Prądów.

- W skali roku to są dla gminy bardzo duże koszty - mówi wójt Leja. - Dlatego rozmawiamy także z PKS-em. Ale żadnej z ofert nie przekreślamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska