Mieszkańcy Skarbimierza boją się smrodu z bioelektrowni

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Mieszkańcy Skarbimierza-Osiedla i Małujowic zapowiedzieli walkę przeciwko budowie zakładu.
Mieszkańcy Skarbimierza-Osiedla i Małujowic zapowiedzieli walkę przeciwko budowie zakładu. Jarosław Staśkiewicz
Przeciwko inwestycji wypowiedziała się już Rada Osiedla, a swoje krytyczne uwagi mieszkańcy zamierzają wysłać do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która będzie opiniowała raport środowiskowy dotyczący bioelektrowni.

Bioelektrownia ma powstać na terenie inwestycyjnym, między Skarbimierzem-Osiedlem a Małujowicami, tuż obok nowego zakładu przetwarzania odpadów.

I właśnie mieszkańcy domów jednorodzinnych zlokalizowanych w tamtym rejonie najgłośniej protestują przeciwko inwestycji.

Podczas zebrania Rady Osiedla podkreślali, że raport środowiskowy przysłany przez firmę zawiera błędy, nie uwzględnia np. istnienia wspomnianego zakładu przetwarzania odpadów i możliwości kumulowania się woni wydobywającej się z obu zakładów.

Nie ukrywali też oburzenia na władze gminy, które opublikowały raport tuż przed świętami. - Mieliśmy tylko 21 dni na wniesienie uwag do raportu i praktycznie cały ten czas przypadł na okres świąteczny i noworoczny. Kto ma wtedy czas na zajmowanie się takimi sprawami? - mówili mieszkańcy.

Największe zdenerwowanie wywołały zapisy w raporcie, według których inwestycja... nie budzi społecznego oporu, na co miałyby wskazywać przeprowadzone wstępne konsultacje. - Nikt z nami nie rozmawiał! - oburzali się ludzie.

- Faktycznie, ten zapis to pomyłka, został skopiowany z innego dokumentu i nie powinien się tu znaleźć - przepraszam za to - mówił nam Marek Kurtyka, prezes spółki Proventa ECO Skarbimierz z Katowic, która przygotowuje inwestycję.

Ale jednocześnie szef firmy (i jednocześnie prezes Termo-Klima MK, która inwestuje w zieloną energię) przekonywał, że z bioelektrowni nie będzie się wydobywał odór.

- Opatentowana przez nas i ciągle udoskonalana technologia gwarantuje, że w zakładzie nie powstają odory ani odpady - mówił prezes Kurtyka.

Zapewnił też, że jest gotowy przyjechać do Skarbimierza razem z głównym technologiem i przedstawić założenia inwestycji. A jeśli mieszkańcy byliby chętni, jest gotowy zorganizować wyjazd do Żyrardowa, gdzie działa taka bioelektrownia.

Wydanie decyzji środowiskowej, która otwiera drogę do budowy zakładu, należy do wójta gminy Skarbimierz. Andrzej Pulit zapowiedział, że czeka spokojnie na opinię RDOŚ i ta będzie dla niego wiążąca.

Mieszkańcy chcieliby jednak, by wójt odmówił wydania decyzji, powołując się na sprzeciw społeczny. - Nie zdarzyło się w Polsce, by sąd obalił taki argument - przekonywał podczas zebrania radny gminny Dariusz Nawrocki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska