Mieszkańcy Winowa i Górek narzekają na duży ruch samochodów

Mariusz Jarzombek
Wszystko przez kierowców omijających remontowaną drogę na Prószków. - Tych aut nie powinno tutaj być - mówią.

- Niektórzy śmigają tędy ile fabryka dała - przyznaje Michał Dusza ze Starej Drogi w Winowie. Właśnie tą ulicą codziennie gnają skracający sobie trasę kierowcy jadący między Opolem a Prudnikiem. I tak od dwóch miesięcy, czyli od początku remontu drogi między Winowem a Górkami. Zamiast jechać objazdem przez Źlinice, wybierają skrót.

- Oszczędzają na tym pięć kilometrów, ale przy okazji rozjeżdżają nasze wąskie uliczki - narzeka Rafał Damboń.

Zdaniem okolicznych mieszkańców na nic zdają się znaki zakazujące wjazdu do wsi. Ich zdaniem policja powinna częściej sprawdzać przejeżdżających przez nią kierowców.

- Jesteśmy na miejscu prawie codziennie, nie możemy stać tam 24 godziny na dobę - wyjaśnia Dariusz Krzeski, zastępca naczelnika drogówki Komendy Miejskiej Policji w Opolu. Krzeski dodaje, że tylko przez kilka godzin w piątek i sobotę policjanci wystawili na miejscu dziewięć mandatów i pouczyli kilkunastu kierowców.

Okazuje się, że męki winowian powinny zakończyć już za dwa tygodnie. Dlatego, że drogowcy przywrócą ruch na trasie Opole-Prószków.

- Pierwszego września zacznie obowiązywać ruch wahadłowy - zapowiada Jerzy Waliczek, dyrektor ds., technicznych Zarządu Dróg Wojewódzkich, którry administruje drogą.

Dyrektor dodaje, że takie rozwiązanie jest konieczne ze względu na ułatwienie dojazdu dzieci do szkół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska