Mieszkańcy Żyrowej: Burmistrz zafundował nam bubel!

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Parking, który wybudowała nam gmina, jest prawie 5 razy mniejszy, niż początkowo zakładaliśmy. Do tego jest otoczony bardzo wysokimi krawężnikami.
- Parking, który wybudowała nam gmina, jest prawie 5 razy mniejszy, niż początkowo zakładaliśmy. Do tego jest otoczony bardzo wysokimi krawężnikami. Radosław Dimitrow
W Żyrowej kością niezgody między gminą a mieszkańcami była najpierw kostka brukowa pod budowę parkingu. Teraz stał się nią sam parking.

Spór ciągnie się od około roku, a najbardziej poróżnił on sołtysa z gminnymi władzami. Początkowo wszyscy działali razem, żeby wybudować nowe miejsca postojowe przy ul. Ogrodowej.

Umowa była taka, że w 2012 roku sołtys kupuje za pieniądze z funduszu sołeckiego kostkę brukową, a w 2013 r, gmina układa z niej parking (przy wsparciu mieszkańców, którzy mieli wykonać część prac w ramach czynu społecznego).

Pierwszy zgrzyt pojawił się, gdy do Żyrowej (gmina Zdzieszowice) przyjechał zamówiony transport z 65 paletami wypełnionymi kostką. Gmina oczekiwała, że sołtys Józef Wilczek będzie składował materiał na własnym podwórku. Ale okazało się, że palety się tam nie zmieszczą. W związku z tym sołtys polecił rozładować materiał przy ul. Ogrodowej, w miejscu inwestycji. Gdy gminni urzędnicy dowiedzieli się o zmianie lokalizacji składowania, uznali, że nie zapłacą za towar.

- Sołtys przekroczył swoje kompetencje, decydując o zmianie miejsca wyładunku - mówi Sybilla Zimmermann, wiceburmistrz Zdzieszowic. - Dostawca, który go posłuchał, nie wywiązał się natomiast z umowy, mówiącej, że towar miał być rozładowany na podwórku sołtysa.

Firma, która dostarczyła kostkę, pozwała gminę do sądu - domaga się zapłaty za kostkę. Rozprawa odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu, a jedną z osób, które zostaną wezwane, będzie sam Józef Wilczek.

- Ta sprawa zaszła za daleko - uważa Wilczek. - Urzędnicy wykazali się wyjątkową upartością i brakiem dobrej woli.

Kilka tygodni temu na ul. Ogrodowej niespodziewanie ruszyła budowa parkingu. Gmina zleciła prace jednej z firm, która przywiozła tam własną kostkę (mimo stojących tam 65 palet, które są przedmiotem sporu sądowego). Inwestycja jest już zakończona, a ludzie… pomstują na nowy parking.

- Jak można ogrodzić parking krawężnikami, które mają ok. 25 centymetrów wysokości - mówi nam kierowca czarnego golfa. - Przecież na takim krawężniku można uszkodzić auto. - Zgodnie z ustaleniami sprzed roku parking miał być prawie 5 razy większy niż to co nam zafundowała gmina. To jakiś bubel - denerwuje się Wilczek.

Gminni urzędnicy przyznają, że parking musi przejść kilka poprawek. Ich zdaniem generalnie spełnia swoje funkcje, a pretensje sołtysa są przesadzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska