Mieszkanie dla młodych. Pieniędzy zabraknie w styczniu?

Tomasz Kapica
Większy wkład własny mieszkaniowego kredytu ma też jedną dobrą stronę - mieszkania przez to znacząco staniały.
Większy wkład własny mieszkaniowego kredytu ma też jedną dobrą stronę - mieszkania przez to znacząco staniały.
Popularność programu rośnie m.in. dlatego, że zwykłe kredyty są coraz mniej atrakcyjne.

W tym roku na program „Mieszkanie dla Młodych” przeznaczono 746 milionów złotych. Połowa tej kwoty została zarezerwowana już w 2016 r., co było wynikiem rosnącej popularności tej rządowej oferty wsparcia zakupu pierwszej nieruchomości.

2 stycznia wznowiono przyjmowanie wniosków na Opolszczyźnie i w innych województwach. Okazało się, że chętnych jest więcej niż ktokolwiek mógł przewidywać.

W pierwsze trzy dni złożono trzy tysiące wniosków, do 9 stycznia prawie 10 tysięcy.

Analitycy Banku Gospodarstwa Krajowego, który obsługuje program przyznali, że pieniądze mogą się skończyć już w styczniu.

Bank Zachodni WBK w środę zawiesił przyjmowanie wniosków tłumacząc, że przy takim tempie pieniędzy może zabraknąć już nawet za kilka dni! - Dużo ludzi szukając mieszkania wybiera właśnie takie, które spełniają kryteria programu „MdM” - mówi Adam Leszczyński, pośrednik handlu nieruchomościami z Opola. - Wszystko dlatego, że coraz trudniej dostać zwykły kredyt hipoteczny.

Aby wziąć zwykły kredyt w banku trzeba mieć 20 procent wkładu własnego.

Banki ograniczyły akcję kredytową żądając wysokich dochodów i minimum 20-procentowego wkładu własnego. To zniechęca potencjalnych klientów. - Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać o wynikach badań Międzynarodowego Funduszu Walutowego z których wynika, że wzrost wymaganego wkładu własnego o 10 pkt. proc. ograniczało wzrost cen nieruchomości o 10 pkt. procentowych - podkreśla Bartosz Turek, analityk Open Finance. - Można zaryzykować stwierdzenie, że bez wymagań stawianych przez banki mieszkania w Polsce mogłyby być o 20-40 procent droższe niż są obecnie.

Analityk tłumaczy, że wysokie wymagania dotyczące wkładu własnego utrudniają osobom młodym zakup własnego „M”. Ale brak takich wymagań powodowałby podobny skutek, bo mieszkania byłyby dla młodych po prostu za drogie. Dziś są faktycznie dużo tańsze, niż np. 8 lat temu w szczycie boomu mieszkaniowego. Szczególnie widać to w miastach powiatowych.

W Kędzierzynie-Koźlu trzypokojowe mieszkanie można kupić już dysponując kwotą nieco ponad 100 tysięcy złotych. 8 lat temu ceny nie schodziły poniżej 150 tysięcy złotych. W Prudniku 25-metrową kawalerkę można kupić już za 45 tysięcy złotych. Ceny w miarę trzymają się w Opolu. W zależności od standardu i lokalizacji mieszkania kosztują od 3 do 5 tys. złotych za metr.

Fakty

  • Program Mieszkanie dla Młodych dostępny jest zarówno dla singli, jak i małżeństw czy osób w nieformalnych związkach. Mogą z niego skorzystać osoby w wieku do 35 lat (dokładnie – najpóźniej w roku kalendarzowym, w którym skończyły 35 lat). Ten warunek nie dotyczy jednak rodziców z trójką dzieci.
  • Chętni na MdM mogą wciąż składać wnioski o dopłaty z MdM na 2018 r., którego budżet wynosi w sumie 762 mln zł. W końcu grudnia 2016 r. wykorzystany był w 18 proc. Jeśli w ciągu 2017 r. wykorzystanie dojdzie do 50 proc. BGK wstrzyma przyjmowanie wniosków i wznowi je dopiero w styczniu przyszłego roku.
  • Chętni mogą się starać o dopłaty w wysokości od 10 do 30 procent wkładu własnego (w zależności od liczby dzieci). Mieszkania nie mogą przekraczać 50 bądź 65 metrów (dla rodzin wielodzietnych).
od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska