Mieszkanka Prudnika podejrzana o oszustwo

Archiwum
Do policji i prokuratury zgłosiło się do tej pory 45 osób poszkodowanych przez Wiesławę B.
Do policji i prokuratury zgłosiło się do tej pory 45 osób poszkodowanych przez Wiesławę B. Archiwum
Zgłosiło się już 45 poszkodowanych prudniczan. Niektórzy siłą próbują odzyskać pieniądze od oszustki.

Wiesława B. w połowie ubiegłego roku założyła w Prudniku jednoosobową działalność gospodarczą pod nazwą “Pośrednictwo finansowe". W centrum miasta wynajęła od biura podróży kawałek pomieszczenia z oszklonym boksem na kantor. Powiesiła napis, że przyjmuje opłaty za domowe rachunki mieszkańców.

Wielu ludzi skusiło się niższą prowizją i zamiast do sąsiedniego banku czy na pocztę przyszło do nowego punktu kasowego. Wiesława B. potwierdzała im przyjęcie i przelanie pieniędzy pieczątką z napisem “Pośrednictwo finansowe. Prudnik ul. Piastowska".

- We wrześniu i październiku płaciłam tam za gaz, światło i telefon - opowiada pani Maria z Prudnika, która dwa dni temu złożyła zawiadomienie o przestępstwie w prokuraturze. - Niespodziewanie 20 grudnia dostałam z PGNiG wezwanie do zapłaty zaległego rachunku za gaz. Poszłam do pani na ul. Piastowskiej, a ona mi mówi, że wyjaśni sprawę i następnego dnia zadzwoni do mnie, żeby mnie poinformować co się stało. Rano zadzwoniła, że wszystko jest w porządku. Że to tylko opóźnienie spowodowane jakąś zmianą nazwy konta bankowego. Tymczasem niedawno dostałam kolejne zawiadomienie, tym razem z Telekomunikacji Polskiej, że pieniądze z rachunku za mój telefon do nich nie wpłynęły.

Wiesława B. w styczniu zlikwidowała działalność i wyniosła się z punktu kasowego na ul. Kościuszki. Za wynajmowany lokal też się nie rozliczyła. Siedząca w tym samym pomieszczeniu pracownia biura turystycznego przyznaje, że ludzie ciągle tu przychodzą i dopytują się o dawny punkt kasowy. Skarżą się, że ich pieniądze nie dotarły do odbiorcy.

- Ci, co mają szkodę po 50 złotych machają na to ręką i mówią, że nie pójdą nawet ze skargą na policję, bo mają za daleko - przyznaje pracownica biura podróży.

Do policji i prokuratury zgłosiło się jednak do tej pory 45 osób poszkodowanych przez Wiesławę B. Wpłacili u niej średnio po kilkaset złotych za różne rachunki. Rekordzista zostawił w okienku 7 tysięcy. Prokurator Jacek Placzek, szef prudnickiej prokuratury szacuje, że obecnie łączne szkody mogą przekraczać 20 tys. zł. ale ciągle przychodzą kolejni oszukani.

- Na wstępnym etapie sprawy postawiliśmy podejrzanej zarzut przywłaszczenia sobie pieniędzy czterech osób, bo tylu mieliśmy wtedy poszkodowanych - mówi prok. Jacek Placzek. - Czekamy na zgłoszenie się wszystkich oszukanych, żeby ostatecznie uzupełnić zarzut. Kobieta przyznała się do winy.

Najgorsze jest to, że dostawcy telefonu, gazu czy energii elektrycznej domagają się od mieszkańców Prudnika zapłacenia zaległych rachunków, grożąc wyłączeniem dostaw i skierowania sprawy o egzekucję należności do sądu.

- Przesłałam faksem do Zakładu Gazowniczego w Nysie i do Telekomunikacji Polskiej moje rachunki z pieczątkami punktu pośrednictwa finansowego w Prudniku - opowiada pani Maria. - Odpowiedzieli mi, że do nich pieniądze nie dotarły, a te przelewy są bez pokrycia

- Wiemy, że część poszkodowanych to osoby niezamożne, których być może nawet nie stać na ponowne opłacenie rachunków. Dla nich to szczególnie uciążliwe - mówi prok. Placzek - W akcie oskarżenia będziemy się domagać, aby sąd nakazał naprawienie szkody.

Zanim zapadnie prawomocny wyrok skazujący może upłynąć wiele miesięcy. Część poszkodowanych sama ustaliła, gdzie mieszka była właścicielka punktu kasowego. Podobno jeszcze w grudniu, kobieta zwracała drobniejsze wpłacone w kasie kwoty. Teraz niektóre zdesperowane ofiary oszustki przychodzą z awanturą do jej domu. Pod drzwiami mieszkania dochodziło już do rękoczynów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska