Migracje jako wielkie wyzwanie. Konferencja w Opolu

- Na ogół jest tak, że kraj emigracyjny traci, a zyskuje ten, do którego napływają imigranci. Bo przecież oni tam pracują, płacą podatki, rodzą im się dzieci - mówił prof. Robert Rauziński, który wygłosił wykład na temat roli problemów demograficznych w polskiej, czeskiej i niemieckiej polityce migracyjnej. - Dlatego polityka migracyjna zawsze jest w interesie kraju. Ważne natomiast, aby nie była ona realizowana od przypadku do przypadku.

Profesor Rauziński przedstawił dane, z których wynika, że po roku 1950 tylko z Opolszczyzny wyemigrowało na stałe ponad 250 tys. osób. Do tego dodać należy ponad 100 tys. emigrantów czasowych, spośród których część nigdy już nie wróciła w rodzinne strony.

- Stąd bierze się szereg problemów, m.in. wyludniania się województwa, osłabiania więzi rodzinnych czy eurosieroctwa - wyliczał naukowiec.

Napływ ludności jest z kolei potężnym wyzwaniem dla sąsiednich Niemiec. - W ubiegłym roku 890 tys. osób poprosiło o prawo do azylu. To więcej niż 1 proc. ludności Niemiec - wyliczał dr Frank Gesemann z Instytutu Rozwoju Demokracji i Integracji Społecznej w Berlinie. - 3/4 wnioskodawców to byli ludzie przed 30. rokiem życia. 2/3 spośród starających się o azyl stanowili mężczyźni.

CZYTAJ Aż 80 procent Polaków myśli o wyjeździe z kraju
Organizatorem Colloquium Opole jest Instytut Śląski w Opolu. Interdyscyplinarne debaty, na temat aktualnych problemów Europy odbywają się pod tym szyldem od lat 70. ubiegłego wieku.

W środę (9.11) drugi dzień konferencji. O godz. 9.30 w sali konferencyjnej Instytutu Śląskiego (ul. Piastowska 17) rozpocznie się sesja „Obcy wśród nas. Przykłady integracji z Polski, Czech i Niemiec”. Na godz. 11.30 zaplanowano sesję pn. „Polacy, Czesi, Niemcy w roli migrantów”, a na 14.30 „Wielokulturowy Śląsk, wielokulturowa Europa?” Wstęp jest bezpłatny.