Milion pacjentów w receptomatach dostało leki na życzenie. Medycy mówią, że to trzeba ograniczyć

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Zdjecie ilustracyjnee
Zdjecie ilustracyjnee Poixabay.com
Polacy polubili receptomaty. Lawinowo rośnie liczba korzystających z nich pacjentów i wypisywanych w ten sposób recept. „Automatyczna” recepta budzi jednak duże wątpliwości w środowiskach medycznych, a politycy coraz częściej mówią o ograniczeniu ich uprawnień.

Jak dostać recept w receptomacie? Wystarczy zapłacić online za konsultację, która często polega tylko na wypełnieniu intrnetowej ankiety i odpowiedzi na szereg pytań o stan zdrowia, dolegliwości, przebyte choroby itp. W ankiecie można samemu wskazać poszukiwane lekarstwo. Lekarz, który na koniec zapisuje receptę, często nawet nie widzi i nie słyszy pacjenta choćby przez telefon. Łatwy dostęp do leków może jednak doprowadzić do ich nadużywania i kolejnych zagrożeń dla zdrowia, co jest częste np. w przypadku leków przeciwbólowych czy poprawiających samopoczucie.

Według danych Ministerstwa Zdrowia w 2019 roku z receptomatów skorzystało w całym kraju 64 tysiące pacjentów, którzy uzyskali 583 tysiące recept. W ich wypisaniu uczestniczyło 464 lekarzy. W roku ubiegłym za pośrednictwem receptomatów wypisano już ponad 2,8 miliona recept dla około miliona pacjentów. Takie recepty firmowało około tysiąca lekarzy (średnio 3 tysiące recept na jednego). Wartość wystawionych przez receptomaty lekarstw przekroczyła 275 milionów złotych.

- Działalność receptomatów trzeba mocno „ucywilizować” i ograniczyć, zaczynając od pełnego monitoringu wystawianych w ten sposób recept - komentuje Marek Tomków, farmaceuta z Kluczborka, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. - Nie może być tak, że ktoś legalnie kupuje za ich pośrednictwem dwa kilogramy medycznej marihuany. Warto też zmienić przepisy karne, wprowadzające odpowiedzialność karną za nadużycia w ich stosowaniu. Sama odpowiedzialność administracyjna czy zawodowa w przypadku lekarzy nie wystarcza, bo zyski z takiej działalności są zbyt duże. Takie firmy zakłada się choćby na podstawione osoby, na bezdomnych.

Jeden z postulatów poselskich, jakie trafiły do Ministerstwa Zdrowia, mówi o tym, aby w ramach teleporady wyeliminować stosowanie ankiet i wymagać bezpośredniego kontaktu lekarza z pacjentem, choćby nawet za pośrednictwem internetowego komunikatora video. Chodzi o to, aby lekarz musiał zobaczyć chorego, zanim mu coś zapisze.

Łatwy dostęp do leków psychotropowych czy zmieniających świadomość może też spowodować, że przejmują je grupy przestępcze, które następnie sprzedają je bez żadnej kontroli w Internecie. O skali tego zjawiska świadczy choćby fakt, że tylko w tym roku na prośbę Ministerstwa Zdrowia portal aukcyjny Allegro wycofał 100 tysięcy ogłoszeń o sprzedaży lekarstw, które powinny być dostępne tylko w aptece. Nie wszystkie portale jednak współpracują z władzami w tym zakresie. Jeden z środowiskowych postulatów mówi, żeby uniemożliwić przepisami zapisywanie najbardziej niebezpiecznych lekarstw opioidowych, przeciwbólowego fentanylu czy oksykodonu. W Polsce szybko rośnie sprzedaż zwłaszcza tego ostatniego.

Rozwiązania prawnego, wykluczającego opioidy z receptomatów, nie wykluczył na ostatnim spotkaniu sejmowej komisji zdrowia wiceminister zdrowia Marek Kos.

od 7 lat
Wideo

Niebezpieczne komary w Europie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska