Mimo kryzysu Opolanie wciąż kupują auta. Zmieniły się jednak sposoby zakupu samochodów. Rozmawialiśmy o tym z ekspertami

Od wiosny 2020 r. żyjemy w ciągłym napięciu gospodarczym, początkowo wywołanym przez pandemię koronawirusa Covid-19. Wtedy przerwany został łańcuch dostaw podzespołów, szczególnie półprzewodników, które importowane są z Chin. Odczuło to wiele firm z różnych branż, mających siedziby na terenie naszego województwa. Potem wybuchła wojna na Ukrainie.

Branża motoryzacyjna jest jedną z tych, które najmocniej odczuły skutki trwającego już dwa lata kryzysu. Przerwane łańcuchy dostaw odczuły wszystkie marki, ponieważ każdy samochód wyposażony jest w dziesiątki sterowników. Komputery są obecnie nie tylko w samych samochodach, ale np. w pilotach do otwierania zamków, czy w reflektorach.

A jak pandemia wpłynęła na zakup samochodów? Z pomocą przychodzi wiedza i doświadczenie analityczne oraz nowoczesne systemy raportowania. Czy to oznacza, że obecnie samochód jest ciężko kupić? Udaliśmy się w tej sprawie do fachowców z branży motoryzacyjnej.

Jak tłumaczy Rafał Miksa, dyrektor zarządzający w opolskiej firmie LELLEK, w czasie pandemii największą sprzedaż odnotowały w Polsce marki, które miały zabezpieczone stany magazynowe.

- Można mieć naprawdę dobrą ofertę handlową, ale jeśli nie mamy towaru, to go nie sprzedamy. Były na rynku marki, które nie odrobiły tego zadania, zanotowały w ostatnim roku znaczny spadek – zauważa Rafał Miksa.

Na przestrzeni ostatnich lat zachowanie klientów bardzo się zmieniło. Kiedyś całe rodziny przychodziły do salonu, by tam wspólnie wybrać samochód. Dzisiaj, kiedy pojawiły się takie możliwości, klienci stali się bardziej internetowi. Siedząc wieczorem w domu, mogą wycierać między samochodami różnych marek.

- Tak naprawdę wizyta w salonie to sfinalizowanie procesu zamówienia lub odbioru pojazdu. Pandemia bardzo mocno przyspieszyła proces kupowania samochodów online – opowiada Rafał Miksa.

Coraz częściej handlowcy dostają od klientów maile już z gotowymi kodami konfiguracji. Lepszy dostęp do samochodów to jednak nie tylko szanse, ale i zagrożenia. Eksperci podkreślają, że w przypadku braku kontaktu z drugim człowiekiem, może pojawić się tzw. bezduszność.

Dlatego mimo tego, że i tak sporą część procesu kupna samochodu możemy dziś przeprowadzić sami, warto mieć zaprzyjaźnionego dealera, z którym skonsultujemy, czy dana konfiguracja jest dla nas odpowiednia.

Taki pracownik salonu, pełniący funkcję opiekuna, jest momentami niezbędny, by np. zwrócić nam uwagę, że poszukiwany przez nas model samochodu nie ma opcjonalnie jakiś ważnych opcji, które mogą w przyszłości rzutować na wartość używanego pojazdu. Pomimo przeniesienia ogromnej części procesu wyboru i zakupu wymarzonego samochodu do internetu, czynnik ludzki jest wciąż bardzo ważny dla klientów.

Pracownik salonu nie jest już więc obecnie tylko handlowcem, a bardziej opiekunem klienta. Dziś nie ma miejsca na rynku dla małych dealerów. Klient oczekuje profesjonalnej obsługi przez wykwalifikowany personel. Często firmy są dużymi pracodawcami, zatrudniającymi kilkaset osób. Swoją strukturą nie różnią się od dużych zakładów przemysłowych. Przykładowo, sama grupa LELLEK zatrudnia tylko w Opolu ok. 300 osób.

- Niektórzy pracownicy związani są z firmą ponad 20 lat. Czujemy się za nich odpowiedzialni – zwraca uwagę Rafał Miksa.