Przed nami również zmiana ustawy o finasowaniu samorządów. W tej chwili trwa debata na temat pomysłów przedstawionych przez ministerstwo finansów. Z jej przebiegu widać jednak, że samorządowcy mają dużo obaw i wątpliwości. Trudno jednak wyrokować jaka będzie ostatecznie decyzja rządu. W sytuacji zatem niepewnej odpowiedzialny gospodarz miasta raczej oszczędza i rezygnuje z niepotrzebnych kosztów. Tak jest w wielu gminach, a w Opolu?
Na razie koszty będą rosnąć. Bowiem prezydent Opola rządzi w spółkach na bogato. Przykład? Licząca przez wiele lat pięciu członków Rada Nadzorcza spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu powiększyła się do składu niespotykanego w historii tej firmy. Nad właściwym zarządzaniem czuwa w tej chwili dziewięć osób. Zarząd również powiększył się z trzech do czterech osób. Tak licznego grona zarządczo-nadzorczego jeszcze w tej spółce nie było.
Trudno osądzić jakie będą efekty tych zmian, władze miasta milczą w tej sprawie, wiadomo jednak, że będzie drożej. Za utrzymanie tej miłej gromadki, złożonej w dużej części z aktualnych i byłych urzędników ratuszowych, zapłacimy przy okazji opłaty za wodę lub odbiór ścieków.
Z równie ciekawą sytuacją mamy do czynienia w spółce MZK Opole. Przez wiele lat spółką kierowało dwóch prezesów. Od niedawna skład zarządu liczy trzy osoby. Czym będzie zajmował się dodatkowy prezes? Nie wiadomo.
Czy powiększenie składu osobowego zarządu WiK i MZK przełoży się na jakość pracy tych spółek? Na odpowiedź poczekamy. Władze miasta jak dotąd nie mówią czym będą się zajmować nowe osoby i jak przełoży się to na koszty ponoszone przez utrzymywane przecież przez podatników spółki?
W Opolu zatem, mimo trudnej sytuacji finansowej, na bogato.