Minął rok od ujawnienia afery w WiK. Śledztwo wciąż trwa, zajęty został majątek kolejnego członka zarządu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski miał nad czym myśleć w ostatnich miesiącach. Prokuratura bada, co dzieje się w opolskich spółkach.
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski miał nad czym myśleć w ostatnich miesiącach. Prokuratura bada, co dzieje się w opolskich spółkach.
Śledczy zdecydowali o zabezpieczeniu majątku Sebastiana P., który wcześniej usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień. To kolejna odsłona jednej z największych afer ostatnich lat w Opolu. Właśnie mija 12 miesięcy od kiedy informacje o nieprawidłowościach dotarły do magistratu.

Pierwsze oficjalne pismo do prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego w sprawie nieprawidłowości w WiK trafiło 4 kwietnia 2022 roku. Do włodarza miasta i głównego udziałowca napisał w tej sprawie prezes wodociągów Ireneusz Jaki. Przekazał m.in, że opolska spółka w budzącym wiele kontrowersji przetargu na prąd wybrała firmę, która po dziewięciu dniach wypowiedziała umowę zostawiając miejskiego dostawcę wody na lodzie. Wybrany w konkursie podmiot powinien ponieść konsekwencje takich działań, ale Wodociągi i Kanalizacje umorzyły większość jego zobowiązań.

Kontrowersyjny przetarg - bez wiedzy prezesa - przeprowadzili jego zastępcy: Sebastian P. i Agnieszka M. Wygrała go firma Elektrix, która nie produkowała prądu, a była jedynie pośrednikiem w jego dostawach. Po sześciu miesiącach od ujawnienia afery, P. i M. usłyszeli zarzuty prokuratorskie.

Prokuratura ustaliła, że Agnieszka M. i Sebastian P. "działając w imieniu WiK. Sp. z o.o. w Opolu zawarli w drodze postępowania przetargowego umowę na dostawy energii elektrycznej z podmiotem, który nie spełniał kryteriów dopuszczających go do przetargu"

- Następnie po rozwiązaniu przez wybrany podmiot zawartej umowy na dostawę energii, zawarli działając w imieniu WiK w Opolu ugodę, na mocy, której zrzekli się części należnych reprezentowanemu przez siebie podmiotowi gospodarczemu roszczeń w łącznej wysokości 2 650 000 zł - informował we wrześniu 2022 roku rzecznik prasowy i prokurator Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk.

Do niegospodarności miało dojść w okresie od lipca 2021 roku do lutego 2022 roku. Podstawą zarzutów były ustalenia prokuratury, że członkowie zarządu WiK wybrali firmę, która nie przedstawiła zaświadczenia o zaleganiu składek ZUS, ale przede wszystkim nie miała licencji na świadczenie usług na cały okres świadczenia umowy.

Prokuratura Rejonowa w Świdnicy zastosowała wobec obojga podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zawieszenia w czynnościach służbowych członka zarządu WiK w Opolu. Ponadto wobec Agnieszki M. zastosowano zabezpieczenie majątku. Sama zainteresowana odwołała się od tej decyzji do sądu, ale sąd ją podtrzymał.

W sumie sędziowie kilka razy razy orzekali w sprawach dotyczących afery w WiK i jej wątków. Sąd nie tylko podtrzymywał decyzje prokuratury mające zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania, ale również nakazywał przywrócenie prezesa Ireneusza Jakiego do pracy. Pozbyć się go chciał się prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski i rada nadzorcza WiK w której większość stanowią nominaci włodarza miasta. Prezes Jaki mówi, że to w zemście za ujawnienie afery.

Prezydent Wiśniewski utrzymuje, że to prezes Jaki miał się dopuszczać mobbingu w spółce. W jednym z wywiadów przyrównał szefa WiK do Władimira Putina.

Ireneusz Jaki zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca.

- Śledztwo wciąż trwa, przesłuchiwani są świadkowie - mówi portalowi nto.pl prokurator Tomasz Orepuk, który dodaje, że zabezpieczony został już także majątek Sebastiana P. Na razie nie wpłynęło zażalenie na tą decyzję.

To akurat nowa informacja, nieznana wcześniej opinii publicznej.

Tyle odnośnie suchych faktów. Ale afera w WiK i jej ujawnienie przez media (jako pierwsza napisała o tym nto.pl) miała i wciąż ma także daleko idące konsekwencje samorządowo-polityczne. Po pierwszych tekstach na temat nieprawidłowości, jakich mieli się dopuścić nominaci prezydenta, ruszyła lawina informacji o kontrowersyjnych decyzjach, uchybieniach czy nawet łamaniu prawa przez ludzi związanych z administracją prezydenta Opola.

Do redakcji nto.pl zgłosiło się wielu zwykłych pracowników miejskich instytucji i członków aktualnej bądź byłej kadry menedżerskiej miasta Opola. Przekonywali, że nieprawidłowości w miejskich instytucjach podległych prezydentowi Wiśniewskiemu jest dużo więcej. Podkreślali, że przez lata włodarz miasta korzystał ze swego rodzaju parasola medialnego, który pozwalał przykrywać wiele tematów, a głównym jego elementem był utrzymywany za pieniądze podatników samorządowy biuletyn "Czas na Opole".

Na jaw wyszły m.in. oskarżenia o mobbing ze strony Sebastiana P., który w skandaliczny sposób miał się zwracać do pracowników WiK. 

„Cóż mnie interesuje wiedza, wykształcenie, uprawnienia i umiejętności jakiegoś starego smutnego bałwana. Facet ma się uśmiechać od ucha do ucha, skakać jak małpa i szybko wykonywać polecenia…” - miał mówić Sebastian P. w obecności innych pracowników.

Dziennikarze dotarli także do informacji, że prezydent Wiśniewski nabył prawa do dwóch mieszkań za pośrednictwem podległej sobie spółce TBS. Mieszkania budowane przez towarzystwo budownictwa społecznego miały - jak nazwa wskazuje - trafiać do społeczeństwa a nie przedstawicieli lokalnych władz. Na prezydenta Wiśniewskiego spadła potężna krytyka, choć ten odpierał zarzuty, twierdząc, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Sam prezydent Opola wielokrotnie atakował Nową Trybunę Opolską za ujawnianie niewygodnych faktów dotyczących jego samego i ludzi z otoczenia.

- Był przyzwyczajony do braku krytyki, wierzył w swój "parasol medialny". Od roku bardzo wiele się zmieniło w tej sprawie, bo media wnikliwie patrzą mu na ręce - mówi jeden z miejskich urzędników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska