Minimalna porażka PGE Orlika Opole

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Rasmus Kulmala ( w żółtej koszulce) pozostał tym razem bez zdobyczy bramkowej
Rasmus Kulmala ( w żółtej koszulce) pozostał tym razem bez zdobyczy bramkowej Sławomir Jakubowski
Niewiele brakowało, aby mocno osłabieni opolanie wywalczyli chociaż punkt.

Lepiej niedzielne spotkanie zaczęli opolanie, którym pomogła indywidualna kara, którą bardzo szybko złapali przyjezdni. Rytm, który złapali nasi zawodnicy pomógł im uzyskać prowadzenie w 8 min. Świetnym rajdem popisał się Michael Cichy, którego efektem była wspaniała asysta. Znajdujący się bardzo blisko bramki Martin Przygodzki dostawił kij i miejscowi cieszyli się z prowadzenia. Niestety niespełna trzy minuty później był już remis. W prostej sytuacji orlicy stracili krążek i Artem Iossafor z najbliższej odległości skierował krążek do bramki.

Od tego momentu inicjatywę przejęli nowotarżanie, którzy częściej gościli na przedpolu Johna Murraya. Z kolei nasi hokeiści potrafili wyprowadzić groźne kontry, które przy większej dozie szczęścia można było zamienić na bramki. Obaj bramkarze spisywali się jednak bez zarzutu i więcej bramek w tej tercji już nie padło. Poza niefortunnie straconą bramką opolanie zanotowali również stratę personalną. Nie dosyć, że z powodu licznych kontuzji rozpoczęli spotkanie jedynie trzema „piątkami”, to dodatkowo pod koniec pierwszej tercji lodowisko opuścił Bartłomiej Bychawski. Nasz zawodnik został mocno uderzony w rękę kijem i nie był w stanie kontynuować gry.

Przebieg dalszej części rywalizacji toczył się według scenariusza z pierwszej tercji. Częściej przy krążku byli zawodnicy Podhala, z kolei osłabieni opolanie rzadziej, ale równie groźnie odpowiadali swoim rywalom. O losach spotkania zadecydowała sytuacja z 56 min. Na ławce kar przebywał zawodnik przyjezdnych, a orlicy mocno ostrzeliwali bramkę Błażeja Kapicy. Gdy wydawało się, że lada chwila zdobędą zwycięską bramkę, przydarzył im się błąd w środkowej strefie lodowiska. W efekcie tego na bramkę Murraya popędził samotnie Jarmo Jokila i na raty pokonał naszego golkipera. – Walczymy cały mecz, a jeden błąd decyduje o porażce – zżymał się Arkadiusz Kostek. – Zresztą wszystkie trzy bramki padły po naszych błędach, ale ten ostatni boli najbardziej.

PGE Orlik Opole - Podhale Nowy Targ 2:3 (1:1, 1:1, 0:1)

Bramki: 1:0 Przygodzki – 8., 1:1 Iossafor – 11., 1:2 Gruszka – 25., 2:2 Rantanen – 32., 2:3 Jokila – 56.

PGE Orlik: Murray - Paryzek, Rantanen, M. Stopiński, F. Stopiński, Gorzycki - Bychawski, Sordon, Guzik, Cichy, Przygodzki - Kostek, Sznotala, Demjaniuk, Kulmala, Gawlik. Trener Doug Mc’Kay.

Podhale: B. Kapica - Jaśkiewicz, Haverinen, Jokila, D. Kapica, Iossafov - Tomasik, K. Kapica, Hattunen, Bryniczka, Gruszka - Łabuz, Mrugała, M. Michalski, Neupauer, Różański - P. Michalski, Wojdyła, Wielkiewicz, Siuty, Svitac. Trener Marek Rączka.

Sędziował: Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: PGE Orlik - 10 min, Podhale - 10 min. Widzów 450.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska