Minister Kopacz boi się pikiety w obronie dyrektora opolskiego NFZ

Witold Chojnacki
Obywatelski Komitet Protestacyjny (od lewej): Waldemar Miedziejko, Edward Szwagrzyk, Zbigniew Goluch i Adam Horbowy: - Nie reprezentujemy żadnej partii. Organizujemy protest nie przeciwko komuś, tylko przeciw formie odwołania dyrektora.
Obywatelski Komitet Protestacyjny (od lewej): Waldemar Miedziejko, Edward Szwagrzyk, Zbigniew Goluch i Adam Horbowy: - Nie reprezentujemy żadnej partii. Organizujemy protest nie przeciwko komuś, tylko przeciw formie odwołania dyrektora. Witold Chojnacki
Ewa Kopacz przez pośredników próbowała wymóc na organizatorach dzisiejszej pikiety w obronie Kazimierza Łukawieckiego, żeby protest odwołali. - Nic z tego! - zapewnia Zbigniew Goluch.

- Jeżeli dzisiaj do 14.00 minister Kopacz przedstawi nam czarno na białym, że prezes Narodowego Funduszu Zdrowia cofnął swoją decyzję o odwołaniu Kazimierza Łukawieckiego, wtedy zmienimy wiec protestacyjny na wiec poparcia dla pana dyrektora - mówi Zbigniew Goluch, przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Protestacyjnego. - Nie damy się zwieść czczymi obietnicami. Pani Kopacz przez pośredników chciała nas przekonać, żebyśmy przesunęli pikietę na wtorek albo środę. Ale wtedy to już będzie musztarda po obiedzie, bo po niedzielnych wyborach prezydenckich. Kto nas wtedy potraktuje poważnie?

Zbigniew Goluch ujawnia, że przesunięcie terminu pikiety - w imieniu minister zdrowia - zasugerował mu Edward Gondecki, przewodniczący rady nadzorczej opolskiego oddziału NFZ i sekretarz regionalnej PO: - Tłumaczył, że Ewa Kopacz prosi o parę dni zwłoki. A na co tu czekać?

Edward Gondecki do rozmowy z przewodniczącym komitetu protestacyjnego się przyznaje, ale kategorycznie zaprzecza, jakoby próbował wstrzymywać organizację pikiety.

- To nieprawda - mówi - Rzeczywiście pani minister do mnie zadzwoniła i prosiła tylko, by dać jej czas na zweryfikowanie wszystkich dokumentów, żeby mogła się odnieść do zarzutów wobec dyrektora i podjąć jakieś decyzje. Dajmy jej dwa dni. Ja nie mówię, że to ma być wtorek, środa. To może być poniedziałek. Inspektor od kontroli wyjechał z Opola z dokumentami zaledwie przedwczoraj.

Według Edwarda Gondeckiego dzisiejsza pikieta, miałaby podtekst polityczny: - Za dwa dni mamy wybory. No więc, w jakim celu organizowany jest ten protest? Moim obowiązkiem było uprzedzić tego pana (Zbigniewa Golucha - przyp. red.), że moim zdaniem i zdaniem wielu osób postronnych ta pikieta zamiast pomóc, może dyrektorowi Łukawieckiemu zaszkodzić. On nie potrzebuje hałaśliwych wieców, tylko dokumentów. A takie dokumenty na nieprawidłowe jego odwołanie i na stawiane mu niesłusznie zarzuty są.

Organizatorzy protestu nie dali się jednak przekonać, twardo trzymają się swojego planu. Pikieta będzie dziś o 15.00 pod siedzibą opolskiego oddziału NFZ przy ul. Głogowskiej. Udział w niej zapowiedziało ponad 500 osób z Opola, Głuchołaz, Kędzierzyna, Nysy, Strzelec Op.
- Chciałbym przekazać w imieniu Karola Cebuli, znanego biznesmena ze Strzelec, który przebywa za granicą, że opłaci koszt przewozu każdego autokaru z ludźmi, którzy chcą przyjechać na ten protest - podkreśla Józef Swaczyna, starosta strzelecki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska