Minister Spraw Wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz przyznał, że mieszkańcy są coraz bardziej inwigilowani przez gminne monitoringi. - Kończymy z wolnoamerykanką. Do tej pory każdy mógł nagrywać każdego w dowolnym miejscu i w dowolnym czasie i robić z tymi nagraniami wszystko - mówił Sienkiewicz.
Pytaliśmy o sprawę w MSW. Resort potwierdza, że prowadzone są prace nad ustawą o monitoringu wizyjnym.
O takiej potrzebie bądź jej braku będą mogli wypowiedzieć się wszyscy mieszkańcy osiedla. Ich opinia nie będzie, co prawda, wiążąca dla samorządowców, ale ewentualny sprzeciw mieszkańców - zdaniem ministra - powinien zniechęcić ich do takich działań. Dziś często ludzie nie mają nic powiedzenia przed umieszczeniem kamer pod ich domami.
Opolscy samorządowcy zgodnie twierdzą, że minister ma rację. - Na pewno nie jest tak, że urzędnicy wiedzą najlepiej, co jest potrzebne na danych osiedlu, bo taką wiedzę mają właśnie sami mieszkańcy - mówi Krzysztof Kawałko, wiceprezydent Opola.
Strażnicy miejscy, którzy najczęściej obsługują takie urządzenia, także twierdzą, że taka ustawa jest potrzebna. - W Kędzierzynie-Koźlu już jest zasada, że zanim powstanie gdzieś monitoring, uzyskuje się opinię rady osiedla i policji - tłumaczy Jacek Żarowski, komendant kozielskiej straży miejskiej.
Resort planuje wprowadzenie obowiązku oznaczania lokalizacji kamer. Nagrania nie będą przechowywane dłużej niż 90 dni, chyba że uprawnione instytucje wystąpią o ich zabezpieczenie.
Ustawa wprowadzi również kary, m.in. właśnie za nieoznaczenie usytuowania kamery, a także za rejestrowanie obrazu wraz z dźwiękiem w takim miejscu, które może się wiązać z naruszeniem godności osoby nagrywanej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?