Chodziło głównie o zasięgnięcie opinii wiceministra Jana Kopczyka, czy zaciągnięcie kredytu na pokrycie zobowiązań Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej to dobre rozwiązanie.
Przypomnijmy, że kluczborski SPZOZ ma 6 mln zł długu wobec wierzycieli, którymi są m.in.: Zakład Energetyczny, kotłownia, dostawcy sprzętu i leków, a także pracownicy oczekujący na niewypłacone od marca do grudnia ub.r. ustawowe 203 zł podwyżki.
- Przedstawiłem w Warszawie raport, na jakim jesteśmy etapie, jeśli chodzi o restrukturyzację służby zdrowia - mówi starosta Rakoczy. - Mówiłem o tym, że mamy sprywatyzowaną większość przychodni i służby techniczne. I że są to zmiany bardzo duże w porównaniu do innych SPZOZ-ów w województwie. Rozmawiałem też na temat wysokości kontraktów. Bo przy tym wskaźniku wzrostu, jaki zakładamy, nasz ZOZ byłby w stanie spłacić kredyt, poręczony przez powiat.
Wiceminister Kopczyk po zapoznaniu się z sytuacją kluczborskiego SPZOZ i ze zmianami, jakich w ciągu kilku lat dokonano, pogratulował powiatowi inicjatywy i odwagi. Stwierdził, że prognoza finansowa spłaty kredytu ma realne podstawy, przy założonym minimalnym wzroście kontraktów, który może być wyższy, jeśli podniesiona zostanie składka na ubezpieczenia zdrowotne. - I przyznał też, że kredyt wydaje się jedynym wyjściem z zadłużenia - powiedział starosta.
Czy podzielą to stanowisko radni powiatu, okaże się na sesji 7 lutego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?