- Gdybyśmy przebadali tych sześć ognisk naraz, to mielibyśmy trzy-pięć tysięcy przypadków w ciągu jednej doby, co nie oznaczałoby niczego innego niż te ponad 600 z ostatniej doby. To nie sama liczba, tylko tempo wzrostu. Jakbyśmy dzisiaj mieli 600, jutro 800, pojutrze tysiąc, a za tydzień dwa tysiące czy dwa i pół tysiąca, to byłby powód do dużego niepokoju - wyjaśniał Szumowski.
Minister poinformował, że specjaliści zastanawiają się, czy wprowadzić w tych obszarach kraju, gdzie jest więcej zakażeń, restrykcji polegających na tym, że na weselach mogłoby być mniej osób. Możliwe jest też wprowadzenie rejestracji wesel, aby łatwiej móc je skontrolować.
- To na pewno poprawiłoby sytuację epidemiczną - podkreślił Szumowski.
Szef resortu zdrowia przerwał urlop i wrócił do Warszawy po tym, jak w ostatnich dniach odnotowano wzrost liczby zakażeń COVID-19 w Polsce.
W piątek (31 lipca) było to rekordowe 657 przypadków.
W Pile rozmawiano o przyszłości szpitali
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?