Mińsk: desperacki krok prześladowanego przez bezpiekę 18-latka. Skoczył z budynku, zginął na miejscu

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Viktor Tolochko/SPUTNIK Russia/East News
18-letni sierota, prześladowany przez białoruską bezpiekę, popełnił samobójstwo, skacząc z dachu wysokiego budynku w Mińsku.

18-letni Dzmitryj Stachouski popełnił samobójstwo w stolicy Białorusi, bo nie wytrzymał presji wywieranej na niego przez bezpiekę. Oskarżano go o udział w masowych protestach, które w ubiegłym roku przetaczały się po wyborach prezydenckich na Białorusi.

Stachouski był sierotą i mieszkał w internacie. W swoim pożegnalnym liście, który opublikował w mediach społecznościowych, wyjaśnił, że do takiego dramatycznego kroku pchnęły go działania Komitetu Śledczego.

18-letni chłopiec był od jakiegoś czasu śledzony i przesłuchiwany przez białoruskie służby bezpieczeństwa za udział w ubiegłorocznych protestach antyrządowych, poinformowała o tym organizacja pozarządowa ds. Ochrony praw człowieka Vyasna 96.

Młody człowiek w pożegnalnym liście stwierdził, że nie może wytrzymać presji wywieranej na niego przez śledczych. Stachouski wyskoczył z 16-piętrowego budynku po wtorkowym przesłuchaniu przez policję za udział w ubiegłorocznych demonstracjach.

"Jeśli to czytasz, oznacza to, że nie jestem wśród żywych. Winna jest komisja śledcza... Gdyby nie wywierali na mnie presji, nie sądzę, żebym zdecydował popełnić tak okropny czyn jak samobójstwo. Ale zabrakło mi energii" - napisał młody człowiek w swoim poście na portalu społecznościowym VKontakte, który opublikowała w swoim raporcie Vyasna 96.

"Nie mogę powiedzieć, że samobójstwo jest rozwiązaniem problemów. Nie, przyjaciele. To nie jest właściwy wybór. To naprawdę okropny wybór. Życie należy cenić. Jest tylko jedno i na pewno nie będziesz miał innego" – napisał Stachouski w liście i podkreślał, że jeszcze niedawno planował wyjazd za granicę, by tam mieszkań i pracować.

Stachouski był sierotą i mieszkał w internacie w stolicy Białorusi. Na jego udział w protestach mieli zwrócić uwagę pracownicy tej placówki. Gdy informacja trafiła do policji, został on przesłuchany i oskarżony go o udział w "masowych zamieszkach".

- Chłopaka prześladowano za udział w protestach. To druzgocące. Łukaszenko terroryzuje kraj, mamy coraz więcej ofiar. Terror państwowy musi się skończyć – mówiła mieszkająca na wygnaniu na Litwie czołowa białoruska opozycjonistka Światłana Cichanouska.

Białoruski Komitet Śledczy odmówił komentarza w sprawie jego śmierci. Opublikował jednak oświadczenie, w którym stwierdzono, że znaleziono ciało 18-letniego mieszkańca Mińska, podał Reuters.

O naciskach i prześladowaniach przez siły bezpieczeństwa mówią też współpracownicy Romana Protasiewicza, dysydenta, który na skutek zmuszenia maszyny linii Ryanair do lądowania w Mińsku, został aresztowany i siedzi teraz w areszcie na Białorusi.

Protest pod ambasadą Białorusi w Warszawie

Protest przed ambasadą Białorusi w Warszawie: "Wolność dla w...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mińsk: desperacki krok prześladowanego przez bezpiekę 18-latka. Skoczył z budynku, zginął na miejscu - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska