Mistrz liderem

Redakcja
Obrońcy tytułu, Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle, odnieśli wyjazdowe zwycięstwo na parkiecie beniaminka rozgrywek. * Skra Bełchatów - Mostostal Azoty Kędzierzyn Koźle 1:3 (-16, 19, -13, -19)

* Skra Bełchatów - Mostostal Azoty Kędzierzyn Koźle 1:3 (-16, 19, -13, -19)
Skra: Zieliński, Maciejewicz, Paluch, Szymański, Kudłaczewski, Beliański, Czerlonek (libero) - Bartodziejski, Skalski, Bednaruk, Szulc. Trener Wiesław Czaja.
Mostostal: Lipiński, Musielak, Świderski, Szczerbaniuk, Prus, Dembończyk, Kubica (libero) - Papke, Serafin, Januszkiewicz. Trener Waldemar Wspaniały.

Mostostal nie pozwolił na wiele beniaminkowi z Bełchatowa, odniósł najwyższe zwycięstwo w inauguracyjnej serii spotkań i został pierwszym liderem. Zgodnie z nowym systemem punktowania kędzierzynianie otrzymali za wygraną 3 pkt (podobnie jak Jastrzębie). W poprzednim sezonie mostostalowcy też po pierwszej kolejce zasiedli w fotelu lidera i prowadzenia w lidze nie oddali do końca rozgrywek. Czy historia się powtórzy?

Inauguracja sezonu ligowego w Bełchatowie przebiegła we wspaniałej atmosferze i przy wypełnionej po brzegi hali. Tradycyjnie nie zabrakło też barwnej i głośnej grupy fanów z Kędzierzyna. Goście rozpoczęli bez Papkego, reprezentacyjnego atakującego, który po urazie barku w przedsezonowych meczach nie prezentował najwyższej formy. W I secie goście szybko i łatwo objęli wysokie prowadzenie, odskakując rywalom na 8 pkt (16:8). Miejscowi mieli kłopoty z przyjęciem agresywnej zagrywki, a Zieliński z trudnych piłek niedokładnie i schematycznie rozgrywał. Atakujący Bełchatowa kilka razy musieli kiwać lub po prostu przebijać piłki, a mostostalowcy pewnie wyprowadzali kontry. Mistrzowie Polski wygrali do 16 i wydawało się, iż kolejne partie będą formalnością.

Jednak w środkowej fazie II odsłony zagrywka stała się atutem zespołu z Bełchatowa. Po wyrównanym początku (8:7 dla Skry) gospodarze odskoczyli na 6 oczek (17:11). Stało się tak dzięki Bartodziejskiemu, który swoimi serwisami doprowadził do stanu 12:7, a później jeszcze jeden nieudany atak Mostostalu pozwolił Skrze na zwiększenie przewagi. Goście rozpoczęli pościg. Przy stanie 22:19 przy długiej wymianie sędzia odgwizdał dotknięcie siatki przez kędzierzyńskiego gracza i było po secie.

Dwie kolejne partie były już bez historii. Mostostal od początku uzyskiwał wysokie prowadzenie (w obu setach 16:8) i bez problemów wygrał. W ataku Dembończyka zastąpił Papke, który dość pewnie czuł się na parkiecie. Efektownie punktował Świderski. Niestety, w połowie spotkania Kubicy odnowiła się kontuzja kręgosłupa. - Była nawet obawa, że dojdzie do zmiany na pozycji libero - przyznał trener Waldemar Wspaniały. - Duszan wytrzymał mecz do końca, jednak jak poważny jest to uraz, okaże się po poniedziałkowej konsultacji lekarskiej.
Gospodarze tylko kilkoma zrywami próbowali gonić kędzierzynian, ale Bartodziejski i Kudłaczewski byli osamotnieni w swych skutecznych atakach. Mocne zagrywki i szczelny blok Mostostalu odebrał miejscowym resztę chęci do walki. - Mieliśmy w grze za dużo przestojów - stwierdził Wiesław Czaja, szkoleniowiec Skry. - W meczach z tak wymagającym rywalem nie można sobie na to pozwolić, bo uważam, że mogło być lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska