Mistrz Polski wypadł z kadry narodowej na mistrzostwa świata

Dołęga był pewniakiem do startu na światowym czempionacie. W minioną sobotę bez większych problemów wygrał podczas mistrzostw Polski w Wałbrzychu rywalizację w najcięższej kategorii +105 kg zaliczając w dwuboju 400 kg (180+220) i wyprzedzając Krzysztofa Klickiego o 10 kg. Problemów sportowych z wygraniem nie było, ale niestety pojawiły się problemy ze zdrowiem. Jak się okazało po zawodach sztangista Budowlanych doznał kontuzji kolana. Konieczna jest operacja, którą przejdzie w najbliższych dniach. Zamiast więc lecieć do USA będzie się rehabilitował. Cóż począć, taki jest czasami ciężki los sportowca.

Podobny sportowy pech dotknął rok temu - Bartłomieja Bonka startującego w kategorii do 105 kg. Też nie mógł wystąpić na mistrzostwach świata z powodu kontuzji. Teraz, odpukać, po problemach z kręgosłupem sprzed kilkunastu tygodni nic naszemu brązowemu medaliście olimpijskiemu poważnego nie dolega. Jest więc szansa na jego dobry występ w Houston. Tym bardziej, że forma rośnie. W Wałbrzychu miał w dwuboju 405 kg czyli już bardzo dużo (zdobywając brąz na igrzyskach w Londynie podniósł 410 kg, a wiosną tego roku został mistrzem Europy z wynikiem 408 kg), a trzeba pamiętać, że zrezygnował z ostatnich podejść w rwaniu i podrzucie.

- Bartek jest mocny, a w dodatku to już doświadczony zawodnik - mówi jego trener klubowy Ryszard Szewczyk, który współpracuje także z kadrą narodową.

To właśnie pod jego okiem, a nie z całą kadra na trwającym już zgrupowaniu we Władysławowie będzie się w najbliższych dniach przygotowywał do mistrzostw świata (odbędą się one od 21 do 29 listopada) zarówno Bonk, jak i drugi sztangista Budowalnych z tej kategorii wagowej - Arkadiusz Michalski.

Michalski to aktualny wicemistrz Europy. W kwietniu w stolicy Gruzjii - Tbilisi przegrał z Bonkiem. Uległ mu też w Wałbrzychu osiągając w dwuboju 398 kg (177+221).

- Arek na mistrzostwach Polski startował po przeziębieniu - mówi trener Szewczyk. - To miało wpływ na jego rezultat. Stać go na pewno na kilka kilogramów więcej. Nie był w optymalnej dyspozycji. Zresztą tak jak i Bartek Bonk nie mógł w takiej być. W najwyższej formie obaj zawodnicy mają być na mistrzostwach świata. Tam mają powalczyć o jak najlepsze wyniki, czołowe miejsca i punkty dla Polski do rankingu olimpijskiego.

Być może do Houston poleci też trzeci z zawodników Budowlanych - Paweł Koszałka (kat. 94). W tym roku imponuje on formą, bije rekordy życiowe. W jego kategorii są jednak niezwykle mocni i utytułowani bracia Zielińscy (Adrian oraz Tomasz) i on na razie przegrywa z nimi rywalizację. Ma być jednak rezerwowym w reprezentacji na wypadek, gdyby któryś z braci Zielińskich nie mógł ostatecznie stanąć do walki na mistrzostwach świata z powodu kontuzji lub choroby.

W kadrze Polski na mistrzostwa świata są: wychowanek Budowlanych Krzysztof Szramiak (kat. 77 kg, Tytan Oława), Adrian Zieliński, Tomasz Zieliński (obaj kat. 94 kg, Tarpan Mrocza), Bartłomiej Bonk, Arkadiusz Michalski (obaj kat. 105 kg, Budowlani Opole), Krzysztof Klicki (kat. +105 kg, Mazovia Ciechanów) i Arsen Kasabijew (kat. +105 kg, Tarpan Mrocza).

Kasabijew w Wałbrzychu wyraźnie przegrał z Bonkiem i Michalskim w wadze do 105 kg. Wobec absencji Dołęgi ważne jest jednak, żeby obsadzić kogoś w jego miejsce (w jednej kategorii może być maksymalnie dwóch zawodników z jednego kraju). Mistrzostwa w Houston to ostatnia eliminacja do igrzysk olimpijskich. Polska ma tylko cztery kwalifikacje olimpijskie. W Houston trwać będzie walka o piątą. Na maksymalna liczbę sześciu startujących w przyszłorocznych igrzyskach w brazylijskim Rio de Janeiro szanse są małe.