Mistrzostwa świata w lekkoatletyce 2019. Fajdek złoty, Nowicki jak lucky loser

Jakub Guder
fot. Paweł Relikowski
Mistrzostwa świata w lekkoatletyce 2019. Paweł Fajdek po raz czwarty z rzędu został mistrzem świata w rzucie młotem. Wojciech Nowicki w środę wieczorem był czwarty, a w czwartek rano... trzeci!

Zacznijmy od Nowickiego, który cały wieczór nie mógł się odnaleźć w kole w Dausze. Pierwsze dwa rzuty przekroczyły tylko 76 metrów, co na lidera światowych tabel było wynikiem słabym. Przypomnijmy, że Nowicki w lipcu w Poznaniu posłał młot na odległość 81.74m. W środę nie zbliżył się do granicy 80m. Tymczasem rywale mieli spore apetyty na podium. Dobrze wyglądał Brytyjczyk Nick Miller, ale jego najlepsze próby były spalone. Szybko swój akces do medalu zgłosili Francuz Quentin Bigot i Węgier Bence Halasz, który już w pierwszym podejściu przekroczył 78m. No i właśnie ten rzut dał Nowickiemu brąz. Jak?

Otóż po zawodach, które Nowicki skończył ostatecznie na czwartym miejscu, nasi działacze dopatrzyli się, że Węgier nastąpił na linię przy pierwszej próbie. Złożyli więc protest, który został rozpatrzony pozytywnie. Sędziowie postanowili zatem, że przyznane zostaną dwa brązowe medale. Dlaczego nie zdyskwalifikowano Halasza?

„Jury uważa, że decyzja o pierwszym rzucie wpłynęła na podejście węgierskiego sportowca do pozostałych prób” - czytamy w oficjalnym komunikacie. Węgier bowiem kolejne dwa spalił. Trudno wyrokowć, jak zachowałby się, gdyby jego pierwszy rzut nie zostałby uznany - może nieco by odpuścił, rzucając trochę bliżej, ale i bezpieczniej? Przyznanie dwóch brązowych medali wydaje się zatem salomonowym rozwiązaniem.

Sam Nowicki - jeszcze przed ogłoszeniem ostatecznej decyzji jury - był mocno niezadowolony ze swojego startu.

- Nic mi dziś nie wychodziło. Paliłem te rzuty. Nie obciążałem ciała, nogi nie pracowały. Nie poradziłem sobie technicznie. Czułem jakbym zapomniał jak się rzuca. Jak chciałem mocniej zakręcić, to pojawiały się problemy - mówił. Gdy dowiedział się, że jednak ma krążek stwierdził, że „ma mieszane uczucia”.

Dla Pawła Fajdka to było czwarte mistrzostwo świata i trudno nie oprzeć się wrażeniu, że wywalczone z jeszcze większym spokojem i pewnością siebie niż trzy poprzednie. Nasz mistrz z dolnośląskiego Żarowa był w kole niczym zwierze. Każdy rzut był regularny, a gdy w czwartej próbie uzyskał 80.50, to postanowił trochę zaryzykować, lecz spalił dwa ostatnie rzuty. Nie miało to jednak już znaczenia, bo drugiego zawodnika wyprzedził i tak o ponad dwa metry.

- Zadanie wykonane. Wynik mógłby być lepszy, ale każdy z czterech zaliczonych rzutów starczał na złoto. Fajnie też, że rzuciłem dalej niż dwa lata temu w Londynie. Zrobiłem swoje i mam dobry nastrój przed kolejnym sezonem - powiedział po zawodach Fajdek, który stwierdził, że start w Katarze paradoksalnie był dla niego „najspokojniejszymi zawodami w tym roku”.

Warto przypomnieć, że mistrz świata przeszedł nie tak dawno operację łydki. Nie rzucał młotem w sumie przez siedem miesięcy, a pomimo tego zdołał przygotować się na najważniejszą imprezę w sezonie.

Nowickiego czekają jeszcze w październiku igrzyska wojskowe w Chinach. Dla Fajdka to koniec sezonu. Teraz zaczyna myśleć o ostatnim niezrealizowanym celu - medalu na igrzyskach.

Wcześniej medale dla Polski w Katarze wywalczyli Joanna Fiodorow (młot, srebro) i Piotr Lisek (tyczka, brąz).

Na półfinale start w mistrzostwach świata zakończyła płotkarka Joanna Linkiewicz. Pobiegła najszybciej od trzech lat (55.38), ale czołówka biega jeszcze szybciej. Wrocławianka swoim występem zapewniła sobie start na przyszłorocznych igrzyskach w Tokio. Najważniejsze jednak, że po problemach zdrowotnych z ubiegłego roku nie ma już śladu.

W piątek w półfinałach biegu na 1500m dopingować będziemy zapewne Marcina Lewandowskiego - jeśli pomyślnie przebrnie przez kwalifikacje.

MŚ w lekkoatletyce 2019

FINAŁY (środa, 2.10). Rzut młotem mężczyzn: 1. Paweł Fajdek (POL) 80.50, 2. Quentin Bigot (FRA) 78.19, 3. Bence Halasz (HUN) 78.18, 3. Wojciech Nowicki (POL) 77.69. 200m kobiet: 1. Dina Asher-Smith (GBR) 21.88, 2. Brittany Brown (USA) 22.22, 3. Mujinga Kambundji (SUI) 21.51. 110m przez płotki mężczyz: 1. Grant Holloway (USA) 13.10, 2. Siergiej Szubienkow (sportowcy neutralni) 13.15, 3. Pascal Martinot-Lagarde (FRA) 13.18.

Program na piątek (4.10): godz. 19.05 - 1500m, mężczyźni, półfinały (ew. Lewandowski); 19.15 - Skok wzwyż, mężczyźni, finał; 19.40 - 4x100m, kobiety, I runda; 20 - dysk, kobiety, finał; 20.05 - 4x100m, mężczyźni, I runda; 20.30 - 400m ppł, kobiety, finał; 20.45 - 3000m z przeszkodami, mężczyźni, finał; 21.20 - 400m, mężczyźni, finał; 22.30 - Chód na 20 km, mężczyźni, finał (Tomala).

Transmisje: Eurosport i kanały TVP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce 2019. Fajdek złoty, Nowicki jak lucky loser - Gazeta Wrocławska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska