By tak się stało, będą musieli bowiem pozytywnie przejść audyt dokonywany przez niezależną firmę Deloitte, która będzie sprawdzać dany klub pod kątem kryteriów ściśle określonych w regulaminie, czyli przede wszystkim hali, funduszy i regularności wypłacania zobowiązań wobec pracowników. Stal jest teraz „druga w kolejce”...
Co do rywalizacji na boisku to nasi siatkarze dość niespodziewanie przegrali dwa pierwsze mecze u siebie tak więc w daleką podróż udali się z misją rozegrania dwóch meczów, wygrania ich i powrócenia na piąte starcie do Nysy.
Początek spotkania jednak wyraźnie należał do miejscowych wśród których wyróżniali się Wojciech Winnik i Cezary Sapiński. Dzięki nim Ślepsk dość szybko wyszedł na prowadzenie 10:4, a Krzysztof Stelmach wykorzystał drugi „time out”.
W pewien sposób to pomogło, bo jego podopieczni po pewnym czasie zniwelowali straty do trzech piłek (13:16). To jednak w sumie wszystko na co było ich stać w tej odsłonie. Po asie serwisowym Jana Tomczaka było już 22:15 dla gospodarzy i stało się jasne, że żadna krzywda im się teraz nie stanie.
Druga partia to już zupełnie inna sprawa. Do remisu po 9 toczył się wyrównany bój, aż wreszcie team z Suwałk zaczął popełniać dziwne błędy, przez co nysanie zyskali dość przyzwoitą przewagę (14:11). Szybko ją jednak roztrwonili i to na tyle, że po ataku Bartosza Bućko w aut Ślepsk już prowadził 19:18. Zaraz jednak zaczął mylić się Winnik i było 23:21 dla Stali.
Co z tego jednak skoro zaraz potem zaczęła się „walka na przewagi”. W niej to miejscowi mieli trzy piłki setowe, ale od remisu po 28 sprawy w swoje ręce wziął Bućko, a tę część zakończył atakiem z środka Mateusz Nożewski.
To wyraźnie rozdrażniło ekipę z Suwalszczyzny, a szczególnie jej grającego prezesa czyli Winnika, po ataku którego było już 12:6 dla jego zespołu. I taki też dystans nad Stalą Ślepsk utrzymywał praktycznie do końca, choć straty nieco zniwelował zagrywką Sebastian Matula.
Tym razem taki „zimny prysznic” podziałał na gości, którzy w czwartej odsłonie szybko objęli prowadzenie 4:1. Rywale systematycznie jednak odrabiali starty i doprowadzili do remisu po 8. W związku z czym ponownie mieliśmy walkę "cios za cios".
Z tymże gospodarze mieli w swoim składzie niezawodnego tego dnia Winnika. W dodatku gdy niebawem czerwoną kartkę otrzymał Moustapha M’baye, a zaraz potem miejscowi odskoczyli na 21:15 i 22:17 wydawało się, że jest już po emocjach. Wtedy to nysanie zdobyli dwa punkty z rzędu... i to by było na tyle, bo nic już więcej w tym meczu nie ugrali.
Ślepsk Suwałki - Stal Nysa 3:1 (25:18, 29:31, 25:19, 25:19)
Stal: Kaczorowski, Stolc, Bućko, Szczurek, Mucha, M`Baye, Czunkiewicz (libero) oraz Długosz, Matula, Owczarz, Bułkowski i Mucha.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?