To była bardzo stanowcza ocena, ale w pełni odzwierciedlająca nastroje na widowni.
- Można przegrać, ale nie w takim stylu - padało najczęściej na trybunach.
Miejscowi zaatakowali, ale szybko zostali skarceni. Janusz Złoczowski był sam na połowie Startu i miał przed sobą tylko daleko wysuniętego Pawła Chałubca. Szybko zdecydował się na strzał z około 40 metrów, a potem długo czekał na jego efekt. Piłka po lobie ugrzęzła w siatce i uradowany strzelec mógł się cieszyć z pierwszego gola w tych rozgrywkach.
- Zaryzykowałem strzał i dopisało mi szczęście, którego ostatnio nie miałem w nadmiarze - stwierdził Złoczowski. - Piłkę otrzymałem od Pawła Ślepeckiego i wykorzystałem fatalne ustawienie bramkarza gospodarzy.
Potem miejscowi bardzo starali się odrobić straty, ale popełniali stanowczo za dużo błędów. Efektem były tylko kornery. Wreszcie w 24. min Paweł Gierak wybił daleko piłkę z własnego pola karnego. Łukasz Szczepaniak ubiegł obrońcę i dokładnie dograł piłkę do Tomasza Begara, który pod brzuchem Michała Berezowskiego skierował ją do bramki. Po chwili fatalnie zachował się jednak Wojciech Hober, który pomylił się z pięciu metrów.
Piłkarska wyższość zespołu Startu nie podlegała dyskusji, ale mało było z tego pożytku. W 42. min jeden z kilku błędów popełnił z kolei Chałubiec, który wypuścił piłkę z rąk. Dobijał ją Jacek Lenartowicz, a sytuację wybiciem z linii bramkowej uratował Szczepaniak.
Goście wywalczyli tylko rzut rożny, po którym szczęście opuściło gospodarzy. Piłkę podawał Ślepecki, a zamykający akcję Łukasz Kacprzak głową skierował ją do bramki.
Ostatni kwadrans meczu Start grał w osłabieniu, bowiem Bartosz Kowalczyk za drugą żółtą kartkę musiał przedwcześnie opuścić boisko. Mimo to jego koledzy posiadali optyczną przewagę, ale zamiast strzałów, z piłką chcieli "wejść" do bramki Polonii.
W jednej z nielicznych kontr piłkarze z Głubczyc "rozklepali" obronę Startu i nieoczekiwanie podwyższyli wynik.
- Powiem szczerze, że to dla mnie bardzo miła niespodzianka - przyznał po meczu Jan Śnieżek, trener Polonii. - Gospodarze nie znaleźli na nas pomysłu, a nam się mecz ułożył. Przed meczem po cichu liczyłem na remis, a tu mamy komplet punktów. Wreszcie odblokował się Janusz Złoczowski. To ważny piłkarz i brakowało nam jego goli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?