MKS Kluczbork gra w niedzielę na własnym stadionie z GKS-em Bełchatów

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Piłkarze MKS-u Kluczbork chcieliby opuścić miejsce w w strefie spadkowej 1 ligi. Żeby tak się stało musza pokonać zespół z Bełchatowa.
Piłkarze MKS-u Kluczbork chcieliby opuścić miejsce w w strefie spadkowej 1 ligi. Żeby tak się stało musza pokonać zespół z Bełchatowa. Oliwer Kubus
Nie tradycyjnie w sobotę, a dzień później MKS Kluczbork rozegra u siebie swój kolejny mecz w piłkarskiej 1 lidze.

Zmiana terminu spotkania spowodowana jest faktem, że zespół z Bełchatowa w czwartek grał mecz w ramach 1/8 finału Pucharu Polski (przegrał po dogrywce z Chojniczanką Chojnice na wyjeździe 1-2). Ligowe starcie rozpocznie się o godz. 15.00.

Kilka argumentów wskazuje, że pojedynek obu zespołów może zakończyć się sukcesem naszej ekipy. Po pierwsze akurat w niedzielę kibice MKS-u przeżywali najpiękniejsze chwile na stadionie przy ul. Sportowej związane z historią kluczborskiego klubu. Sześć lat temu po pokonaniu Miedzi Legnica zespół zapewnił sobie pierwszy w historii awans do 1 ligi. Rok temu, także w niedzielę, pokonał Ruch Zdzieszowice i zapewnił sobie utrzymanie w 2 lidze, a spadała połowa zespołów. Wreszcie nieco ponad trzy miesiące temu, w niedzielę 7 czerwca, MKS po heroicznym boju pokonał Stal Mielec 3-2 i po raz drugi w historii awansował do 1 ligi.

Co więcej w przeszłości, kiedy do Kluczborka przyjeżdżał zespół mający za sobą trzy dni wcześniej mecz w Pucharze Polski, to wyjeżdżał z pokaźnym bagażem straconym goli. W takich sytuacjach po 0-5 przegrywały ekipy Rozwoju Katowice i Błękitnych Stargard.

Poza tym MKS grał już z bełchatowianami dwa razy w tym roku sparingi i dwa razy wygrał (1-0 zimą i 2-0 latem). Jeśli dodamy do tego, że po spadku z ekstraklasy bełchatowski zespół został całkowicie przemeblowany, to wydawać by się mogło, że nie ma możliwości, aby MKS nie wygrał.

Tyle, że przebudowany i odmłodzony zespół z Bełchatowa spisuje się w tym sezonie lepiej niż MKS. W tabeli po dziewięciu kolejkach jest siódmy z dorobkiem 14 punktów. Nasza drużyna jest natomiast w strefie spadkowej na 17. pozycji i ma dziewięć oczek. GKS wygrał też dwa z trzech spotkań na wyjeździe.

- Naszą największą bolączką jest duża liczba traconych goli - mówi trener MKS-u Andrzej Konwiński. - Nie ukrywam więc, że zastanawiam się nad zmianami w ustawieniu bloku defensywnego.

Do dyspozycji trenera są Łukasz Uszalewski i Radosław Kursa, którzy mało grali w tym sezonie. Poza tym zagrać będzie mógł 23-letni Bartosz Brodziński, który w minionym tygodniu podpisał kontrakt z kluczborskim klubem (ostatnio był zawodnikiem Ruchu Chorzów, ale grał w nim tylko w 3-ligowej drużynie rezerw).

Po kontuzji i ponad miesięcznym leczeniu wrócił już do zdrowia pomocnik Tomasz Swędrowski i może być brany pod uwagę przy zestawianiu składu. Na dwa mecze wypadł natomiast inny z pomocników - Sebastian Deja. To kara za czerwoną kartkę, którą zobaczył w ostatnim meczu w Legnicy z Miedzią. Wówczas MKS przegrał 1-4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska