MKS Kluczbork - Jarota Jarocin 0-1. Trener Smółka odchodzi z Kluczborka.

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Grający w meczu z Jarotą na nietypowej dla siebie pozycji napastnika Adam Deja (z lewej) walczy o piłkę z obrońcą z Jarocina Bartoszem Kielibą.
Grający w meczu z Jarotą na nietypowej dla siebie pozycji napastnika Adam Deja (z lewej) walczy o piłkę z obrońcą z Jarocina Bartoszem Kielibą. Sławomir Jakubowski
Po tej porażce naszemu zespołowi w oczy zajrzało widmo degradacji do III ligi.
Po tej porażce ze stanowiska zrezygnował trener MKS-u Zbigniew Smółka

II liga MKS Kluczbork - Jarota Jarocin

Po wynikach środowej kolejki nasz zespół nad zajmującym 14. miejsce, które może oznaczać spadek, Turem Turek ma tylko pięć punktów przewagi. Sytuacja jeszcze wydaje się spokojna, ale tak samo było równo rok temu. Wówczas też wydawało się, że MKS nie może spaść z I ligi, a jednak na koniec rozgrywek musiał się pogodzić się z degradacją. Nie ma innej możliwości jak tylko ogłosić alarm. Tym bardziej, że w tabeli tylko rundy wiosennej MKS zajmuje odległe 15. miejsce mając zdobytych zaledwie sześć goli - najmniej spośród wszystkich drużyn. W tej kryzysowej sytuacji zespołowi nie pomoże już trener Zbigniew Smółka.
- Spieprzyłem sprawę - nie owijał w bawełnę po meczu z Jarotą trener Smółka. - Nie mogę już prowadzić zespołu. Wierzę, że mój asystent poradzi sobie i dokończy w dobrym stylu rozgrywki. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomagali w Kluczborku, choć nie brakowało też niestety ludzi mi nieżyczliwych. Życzę MKS-owi wszystkiego najlepszego. Zawodnikom należy się szacunek, bo wiem jak się starali i jak pracowali. To ja nie sprostałem zadaniu. Może nie mam szczęścia do pracy trenerskiej.
Wcześniej - pod koniec meczu kibice MKS-u krzyczeli: “Gdzie są wyniki, hej Smółka, gdzie są wyniki", a także wysyłali szkoleniowca na wakacje i machali mu białymi chusteczkami na pożegnanie. Smółka już kilka tygodni temu podał się do dymisji, ale został na stanowisku. Teraz sprawa jest przesądzona, bo zarząd MKS-u przyjał jego rezygnację. Szkoleniowiec zresztą zaraz po meczu pożegnał się z zespołem i działaczami. Teraz według pierwszych słów działaczy MKS-u po środowym meczu zespół do końca rozgrywek ma prowadzić dotychczasowy drugi trener Krzysztof Kapelan, choć ostateczna decyzja ma być znana w czwartek.

Decydująca o losach meczu MKS - Jarota była akcja z 83. min. Niepilnowany zupełnie na prawej stronie Hubert Oczkowski ostro dośrodkował do Bartłomieja Pawłowskiego, który trafił do siatki.
W pierwszej odsłonie wczorajszego spotkania MKS miał dużą przewagę. Najbliżej zdobycia gola był w 22. min Marcin Dymkowski. Po wrzutce z rzutu rożnego uderzał głową, piłka już minęła golkipera gości Dariusza Brzostowskiego, ale z linii bramkowej wybił ją Piotr Garbarek. Groźnie uderzali też: Rafał Niziołek (33. min) i Tomasz Swędrowski (36. min), ale na posterunku był Brzostowski. W 21. min Adrian Pajączkowski strzelił natomiast z ostrego kąta niecelnie. Goście otrząsnęli się z przewagi MKS-u w ostatnich 10. min pierwszej odsłony. W 38. min Pawłowski z rzutu wolnego z 25 metrów uderzył w słupek, a w 40. min po strzale Damiana Pawlaka futbolówka przeszła obok słupka.
Wyrazem niemocy strzeleckiej jest postawa Piotra Burskiego, który zimą przychodził do Kluczborka jako solidny napastnik strzelający regularnie bramki na poziomie II ligi. W naszym klubie nie zdobył ani jednej, a w 59. min środowego meczu zmarnował świetną okazję. Był sam na sam z Brzostowskim, a mógł też podawać do któregoś z dwóch kolegów. Uderzył jednak w boczną siatkę. Później jeszcze raz był w dogodnej sytuacji, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany.
Jeszcze w 78. min Łukasz Ganowicz był blisko trafienia do siatki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował jednak nad poprzeczką.
Wówczas już nasz zespół grał w osłabieniu. W 72. min drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Dymkowski.
- Grając w dziesiątkę zaryzykowaliśmy - tłumaczył Rafał Niziołek. - Chcieliśmy koniecznie wygrać. Niestety nadzialiśmy się na kontrę.

Protokół
MKS Kluczbork - Jarota Jarocin 0-1 (0-0)
0-1 Pawłowski - 83.
MKS: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Dymkowski, Sudoł - Niziołek, Swędrowski, Glanowski, Kaczmarek (57. Ulatowski), Pajączkowski (57. Fryzowicz) - Deja (57. Burski). Trener Zbigniew Smółka.
Jarota: Brzostowski - Kamiński, Garbarek, Kieliba (67. Skowron), Śliwa - Pawlak (73. Oczkowski), Białożyt (59. Nawrocki), Czabański, Pawłowski, Danielak (82. Cierniewski) - Mania. Trener Janusz Niedźwiedź.
Sędziował Robert Marciniak (Kraków). Żółta kartka: Dymkowski. Czerwona kartka: Dymkowski - 72. (za dwie żółte). Widzów 400.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska