Jeszcze niedawno była euforia związana z awansem na zaplecze ekstraklasy, potem podekscytowanie początkiem sezonu, a ani się nie obejrzeliśmy jak kończy się I runda rozgrywek. Jesienią odbędą się jeszcze dwa mecze awansem z rundy rewanżowej. MKS zagra z GKP w Gorzowie i z Podbeskidziem Bielsko-Biała u siebie.
- Rzeczywiście szybko to przeleciało i już mamy połowę rozgrywek - mówi kapitan drużyny z Kluczborka Tomasz Jagieniak. - Początek mieliśmy słaby, ale odrabiamy straty i już jesteśmy blisko wydostania się ze strefy spadkowej. Kolejny krok ku temu chcemy zrobić w Katowicach. Od czterech spotkań nie straciliśmy bramki i jeśli przedłużymy tę serię w meczu z GKS-em, to będzie już połowa sukcesu. Dobra postawa w defensywie to podstawa. Jeśli dobrze w niej zagramy, to jestem przekonany, że nadarzą się okazje, by zdobyć bramkę i wygrać. To byłoby wspaniałe rozwiązanie.
Katowicki klub zmaga się w tym sezonie z problemami finansowymi. Nie odbija się to jednak na wynikach zespołu. W zeszłym sezonie GKS niemal do końca walczył o utrzymanie, a w tym w 15 meczach (ma jedno spotkanie zaległe) wywalczył 23 punkty i zajmuje 9. lokatę w tabeli. Bardzo dobrze katowiczanie spisują się zwłaszcza na własnym stadionie. Spośród siedmiu rozegranych na nim spotkań cztery wygrali, a trzy zremisowali. MKS ma o siedem punktów mniej od dzisiejszych rywali i w tabeli zajmuje 15. pozycję.
W starciu z GKS-em nasza drużyna wystąpi osłabiona brakiem Marcina Adamczyka. W ostatnim spotkaniu z Wisłą Płock ujrzał już siódmą żółtą kartkę i musi pauzować w jednym spotkaniu. Jego miejsce w podstawowym składzie zajmie Patryk Tuszyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
